Problem bezdomności w Koninie jest znany
zarówno służbom, jak i miastu, ale przede wszystkim mieszkańcom, którzy na co
dzień borykają się z różnymi sytuacjami w wielu miejscach. Radni podczas komisji
społecznych proponowali rozwiązania, a do głosu doszli także przedstawiciele
straży miejskiej i MOPR-u.
Wiceprzewodniczący
rady miasta Piotr Czerniejewski mówił, że obserwuje na co dzień to, co się
dzieje w mieście. – Mieszkańcy zgłaszają, ale widzę to też na własne oczy, że
osoby, będące w kryzysie bezdomności, nie wszystkie oczywiście, dopuszczają się
negatywnych zachowań. Zdecydowana większość jest pod wpływem alkoholu, zaczepia
mieszkańców. Czasami zdarzają się takie sytuacje, że jedna z tym osób śledzi
kogoś w drodze do sklepu, autobusu, a to jest po prostu niebezpiecznie. Jest to
problem, który urósł do takiej skali, że powinniśmy wypracować jakieś nowe
rozwiązanie – tłumaczył. Zauważył również, że o ile policja jest często
widziana we wspomnianych miejscach, tak straż miejska nie. – Może warto byłoby
stworzyć jakieś częste i regularne patrole straży miejskiej, pewien model
postępowania i jeśli dana osoba spożywa alkohol, to wlepiać mandaty. Może
dzięki temu taka praktyka się w tym miejscu skończy – mówił.
Co na to straż miejska?
Tomasz
Kosko, zastępca komendanta straży miejskiej, odniósł się do słów radnego. – Częste
patrole? Nie ma problemu, ale interwencje mogą odbywać się tylko w sytuacji,
kiedy jest podejrzenie złamania prawa – tłumaczył i wspominał, że nie ma wielu
takich zgłoszeń, więc trudno spodziewać się większej liczby interwencji.
Problemem jest również sytuacja kadrowa. – W tej chwili na zmianie mam jeden
patrol. Różnica między strażą miejską a policją w Koninie jest taka, że w tej
chwili jest 16 zatrudnionych strażników, z których nie wszyscy świadczą pracę,
a policjantów jest ponad dwustu. Dlatego pan radny mógł widzieć częściej patrole
policji niż straży miejskiej – mówił.
Miejsc dla bezdomnych nie brakuje
– Osoby
bezdomne w Koninie były, są i myślę, że będą. W naszym mieście przebywa na tę
chwilę około 130 osób bezdomnych, a prawie 30 z nich jest spoza Konina. My mamy
wolne miejsca. Na 15 miejsc w schronisku, przebywają tylko dwie osoby, a na 55
miejsc w noclegowni, około 30. Osoby bezdomne nie otrzymują gotówki, ale
świadczenia w formie bonów, które niestety są odkupowane, bo nie można za nie kupić
alkoholu czy papierosów. Myślę, że nie powinniśmy dawać na odczepkę pieniędzy,
bo to jest najprostsze, ale właśnie wytłumaczyć i wskazać, gdzie taka osoba
może zwrócić się o pomoc – tłumaczyła Małgorzata Rychlińska, dyrektor MOPR-u w
Koninie.
Konrad
Chorbiński, specjalista pracy socjalnej, tłumaczył, że mieszkańcy nie mogą
dawać się nabierać osobom bezdomnym. – Dworzec kolejowy stał się bardzo
atrakcyjnym miejscem, ponieważ statystycznie co dziesiąta osoba da jakieś
pieniądze, które pozwalają na dłuższe przebywanie w danym miejscu – mówił i
dodał, że wiele tych osób bezdomnych zna swoje prawa i ciężko jest pozbyć się
tego problemu, który zimą będzie się pogłębiał.