W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Żabka

Aktualności

„Nie zapomnę tego do końca życia”. Michał Roszak o igrzyskach olimpijskich w Paryżu

2024-08-12 19:42:58
Krystian Cichocki
Napisz do autora
„Nie zapomnę tego do końca życia”. Michał Roszak o igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Z igrzysk olimpijskich we Francji wrócił tydzień temu, a teraz opowiedział nam o swoich przeżyciach podczas największej sportowej imprezy. Michał Roszak, fizjoterapeuta z Konina, był członkiem sztabu reprezentacji Polski w szermierce. W rozmowie z nami zdradził, jak wyglądały igrzyska od środka, z kim ze sportowców robił sobie zdjęcie, a także jakie są jego dalsze cele.

– Jakie są Pana wrażenia po igrzyskach?

– To było moje największe marzenie od 20 lat, odkąd mój tata był na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach oraz Pekinie, jako trener kadry olimpijskiej szabli kobiet. W marcu zakwalifikowaliśmy się z reprezentacją florecistek, później związek dokonywał wyboru, który z fizjoterapeutów poleci na igrzyska. Decyzja zapadła w lipcu i ja tam się udałem. Niesamowite wrażenie być wśród najlepszych sportowców, trenerów. Na pewno nie zapomnę tego do końca życia.

– Jak wyglądały warunki w wiosce? Co z tymi kartonowymi łóżkami?

– Tak, łóżka były kartonowe. W trakcie igrzysk dostawałem wiele telefonów i zapytań, czy faktycznie tak jest. One były z twardego kartonu, na to był położony bardzo dobry materac, więc ja nie odczuwałem żadnej różnicy. Słyszałem, że kilka osób narzekało na warunki, ale z tego, co wiem, nawet nasi siatkarze nie mieli z tym problemu. Wioska była wyposażona na 100%. Mieliśmy do dyspozycji rowery, żeby się przemieszczać. Jedzenie przygotowane jak najbardziej pod sport, codziennie łososie, krewetki, owoce morza, indyk, wszystko, co tylko mógł sobie sportowiec wymarzyć.

Więcej w najbliższym wydaniu Przeglądu Konińskiego.

Źródło zdjęcia: Michał Roszak

PK-praca_grafik