Mikołaj Marcinkowski, szef komisji finansów rady miasta, pytał o wycofanie z budżetu miasta 200 tysięcy złotych na odwodnienie terenów inwestycyjnych na Międzylesiu. – To regularny problem, zapada się ulica. Myślę, że to nie jest dobry pomysł zabierania środków. To są nasze tereny inwestycyjne – mówił Mikołaj Marcinkowski.
Ewelina Ostajewska-Szwankowska zapewnia, że miasto nie rezygnuje z tego zadnia. – Tylko przesuwamy jego realizację na 2025 rok – mówiła. Okazuje się, że wykonanie dokumentacji na te inwestycję potrwa dłużej. – Żeby była ona kompletna, nie wystarczy tych kilka miesięcy do końca tego roku. Potrzebne jest na to minimum 6 miesięcy. Płatność będzie jednorazowa i wejdzie na rok 2025, dlatego to taki zabieg techniczny.
– Nie jestem w stanie poprzeć tych zmian – mówił Jarosław Sidor, wiceszef komisji infrastruktury, zdradzając, że „zawarł pewien układ” z Piotrem Korytkowskim, ale także rozmawiał z jego kontrkandydatem na prezydenta w wyborach samorządowych Robertem Popkowskim o inwestycjach, które „leżą i czekają”. Jedną z nich jest właśnie odwodnienie terenów inwestycyjnych.
W dyskusję włączył się wiceprezydent Paweł Adamów, który wyjaśniał, że obecne władze miasta „odziedziczyły” dokumentację z czasów prezydentury Józefa Nowickiego. – Próbowaliśmy 2-krotnie pozyskać dofinansowanie. Pierwszy raz z Polskiego Ładu, drugi z Funduszy Norweskich – mówił Paweł Adamów. Ostatecznie miasto mimo uzyskanego wsparcia, sytuacja finansowa nie pozwoliła na realizację tego zadania. – Nie tylko tej, ale i wielu ważnych, co słusznie państwo nam przypominacie. Sytuację na terenach inwestycyjnych znamy, wiemy jaka to jest bolączka.
Wiceprezydent Konina tłumaczył też, że mimo problemów z odwodnieniem terenów na Międzylesiu, inwestorzy kupują tam działki, bo wiedzą, że prędzej czy później to zostanie wykonane. Obecna dokumentacja nie rozwiązuje sprawy, więc trzeba przygotować nową, a to potrwa około 6 miesięcy, więc i płatność będzie w przyszłym roku.
W przyszłym roku ma być więc pozwolenie na budowę dotyczące odwodnienia całego terenu. – Ta inwestycja będzie pewnie droższa, nie 2-3 miliony tylko więcej. Ta dokumentacja nie była dobra – mówił Paweł Adamów. – Dzisiaj finansowania nie mamy. Można mówić, że trzeba zrobić to i tamto, ale jak nie ma finansowania, to wybiera się inwestycje, które trzeba robić w pierwszej kolejności. Chcemy mieć pozwolenie na budowę na większy obszar i będziemy starać się szukać finansowania.
– To najpilniejsza potrzeba w mieście – mówił Mikołaj Marcinkowski. – Ten temat powinien być już dawno załatwiony – przyznał Jarosław Sidor dodając, że już za kadencji Józefa Nowickiego, ale przez 5,5 roku prezydentury Piotra Korytkowskiego też nie zostało to wykonane.
Dokumentacja to pierwszy krok
Mikołaj Marcinkowski chciał uzyskać zapewnienie władz miasta, czy w 2025 roku znów środki na odwodnienie terenów inwestycyjnych nie zostaną przesunięte. – Jaki może być inny pierwszy krok jak opracowanie dokumentacji? – mówił Paweł Adamów. Stwierdzając, że w tym roku ma być ogłoszony przetarg na wykonanie dokumentacji. – To pierwszy krok i trudno o większe zapewnienie! – dodał wiceprezydent Konina.
„Za chwilę nie będziemy mieli, gdzie chować mieszkańców"
Jednocześnie przypomniał radnym, że miasto jest w trudnej
sytuacji finansowej i nie ma pieniędzy na kluczowe rzeczy, a czekają „bardziej
palące sprawy”! – Mogą one doprowadzić do bardzo złych skutków – mówił Paweł
Adamów. – Pierwsze trzy inwestycje, które przychodzą do głowy. To jest most
na Trasie Warszawskiej, który zaraz może być zamknięty. Jest to cmentarz, który
musimy pilnie wybudować, bo za chwilę nie będziemy mieli, gdzie chować mieszkańców.
Jest to schronisko. Jeśli za chwilę z tym czegokolwiek nie zrobimy, to nam je
zamkną. Dzisiaj technicznie przesuwamy na przyszły rok 200 tysięcy złotych na
tereny inwestycyjne i zabezpieczamy 400 tysięcy na bieżący remont schroniska,
żeby zapobiec jego zamknięciu. I to jest powód pojawiających się wypowiedzi, że
państwo nie poprą tego budżetu? A co w tych zmianach budżetowych jest takiego, że państwo ich nie poprą? Nie da się
wszystkiego zrobić z puli, którą
dysponujemy. Wszyscy sobie zdajemy sprawę, w jak trudniej sytuacji są
dzisiaj finanse samorządów. My naprawdę skupiamy się na tym, aby sfinansować te
kluczowe inwestycje, które za chwilę mogą spowodować bardzo duże problemy –
dodał wiceprezydent Adamów.
– Nie chcę się wypowiadać na temat kładki i nie będę, bo już swoje zdanie na ten temat powiedziałem – stwierdził Jarosław Sidor. – A czy została wykonana do końca dokumentacja na cmentarz przy ulicy Marantowskiej?
– Tak, dokumentacja na cmentarz jest gotowa od kilku miesięcy. Mamy pozwolenie na budowę. Pani skarbnik próbuje od kilku miesięcy znaleźć pieniądze na to, żeby rozpisać przetarg na cmentarz – dodał wiceprezydent Adamów.