W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Aktualności

„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”

2024-07-11 18:29:05
Marcin Szafrański
Napisz do autora
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”

Mszą świętą w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Koninie rozpoczęły się uroczystości poświęcone 81. rocznicy Rzezi Wołyńskiej.

Po mszy świętej uczestnicy przeszli pod tablicę znajdującą się przy kościele, upamiętniającą ofiary ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-1944. Stanęła tam w 2015 roku z inicjatywy Edwarda Kloca, przedstawiciela rodzin wołyńskich, który był też jej fundatorem. List od niego odczytał Witold Nowak, wiceprezydent Konina. Dziękował uczestnikom i organizatorom uroczystości. – Słowa skierowane do nas przez pana Edward Kloca, w których zawarł podziękowanie dla wszystkich powinny być też dla nas wyznacznikiem tego, co dzisiaj wspominamy. Tego, że 81 lata temu ginęli nasi bliscy rodacy na ziemi ukraińskiej, choć dzień, tydzień i miesiąc wcześniej byli dla siebie sąsiadami – mówił Witold Nowak. – Bez względu na to, kogo tutaj dzisiaj reprezentujemy, czy jesteśmy ze strony władz miasta, Kościoła, czy jesteśmy w takim klubie radnych czy innym, reprezentujemy myśl polityczną jedną czy drugą, to dzisiaj tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo pamięć należy się ofiarom. Powinniśmy o nich pamiętać i na pewno będziemy o nich pamiętać. Podkreślam to co roku – musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny. Tak myśleli ci, którzy przed 81 laty właśnie to zło Polakom uczynili.

Został także odczytany list od wicemarszałka sejmu Krzysztofa Bosaka. – Ludobójstwo wołyńsko-małopolskie jest bolesną, ropiejącą raną w relacjach polsko-ukraińskich. Stosunki dobrosąsiedzkie wymagają, by zbrodnia ta została należycie rozliczona i upamiętniona. Tylko właściwe rozliczenie się z przeszłością pozwoli na prowadzenie konstruktywnej polityki w przyszłości. Przemilczanie tematu powoduje wyłącznie coraz większy ból, rozgoryczenie i niechęć do narodu sprawców – to fragment listu wicemarszałka Bosaka.

Podczas uroczystości wystąpił również Józef Srogi, działacz konińskiego oddziału Związku Inwalidów Wojennych RP. – To nie zbrodnia, to morderstwo w okrutny sposób. To się nie da zabliźnić, to ohydność na cały świat – powiedział. Przejmujące słowa skierowała do uczestników Maria Pawłowska. – Mój najstarszy brat zginął z rąk ukraińskich z całą rodziną. Siedem osób, nie wiadomo, kiedy i gdzie, w jaki sposób. O tych sprawach nie można mówić spokojnie, bez emocji. Bez emocji to można czytać podręcznik do historii i to jeszcze nie z jednego źródła. Moja rodzina przeżyła na Wołyniu tragedię – mówiła. Do słów przedmówców nawiązał Zdzisław Jacaszek. – Myśmy przyszli o godzinie 16.00 na mszę świętą. Cała ona poświęcona jest przebaczeniu, a szczególnie modlitwie Pańskiej. Ze mną chodzi na takie uroczystości wnuk, którego rodzina związana jest z Kresami. Nie chcę, żeby wnuk był przesiąknięty nienawiścią. Ma o tym wiedzieć, tak jak mnie rodzice wychowali w wiedzy o tych sprawach, ale bez nienawiści – mówił.

Senator Leszek Galemba mówił, że my już dawno przebaczyliśmy. – Tylko domagamy się prawdy i będziemy się domagać, bo ona nas wyzwoli i połączy – powiedział. – Mogę państwa zaświadczyć, tak długo jak będę żył, będziemy domagać się prawdy i mówić jednym głosem. Pamiętamy, bo jesteśmy Polakami i taki mamy obowiązek wobec naszych sióstr i braci. Cześć i chwała pomordowanym!

Przedstawiciel Ruchu Narodowego przypomniał, że już po raz czwarty przeprowadzają ogólnopolską akcję Kwiaty Wołynia. – Symbolem jej jest kwiat lnu, rośliny powszechnej na tamtym obszarze. Kwitnie krótko na niebiesko na przełomie czerwca i lipca, właśnie wtedy, kiedy rozegrał się najczarniejszy epizod Rzezi Wołyńskiej – mówił.

Po wystąpieniach delegacje złożyły kwiaty pod tablicą.

PK-praca_grafik
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”
„Musimy być w tym wspólnie, w dobru i miłości, a nie w podziałach, myśleniu o tym, że ktoś jest taki, a ktoś inny”