Jak informuje Radio ZET, Paulina Hennig-Kloska odpowiada, że ta lokalizacja nigdy nie była przedmiotem prac rządu. – Konin nie był ujęty w planie budowy polskiej energetyki jądrowej. To prywatna inwestycja przy udziale spółki Skarbu Państwa i do inwestorów należą decyzje – zaznacza Gość Radia ZET w rozmowie z Beatą Lubecką.
To gdzie w takim razie stanie kolejna elektrownia? – Na tym etapie prowadzimy prace badawcze, poszukując najlepszej z możliwych lokalizacji, by faktycznie doprowadzić do jakiegoś konsensusu w tej sprawie. Zwykle prace na tym etapie też są bardzo złożone, uwzględniają wiele czynników, jak obecność wody, infrastruktury czy jej budowy, ale także co bardzo ważne zgodę społeczną na taki obiekt – komentuje szefowa resortu klimatu i środowiska.
Czy to oznacza, że ta inwestycja została „odpuszczona"? Padło pytanie. – To rozumiem przez właścicieli? Proszę pytać właścicieli, dlaczego nie chcą realizować tego obiektu inwestycyjnego? To nie jest decyzja państwa, że wycofuje się z działalności, tylko spółek, które miały tę inwestycję realizować. Zresztą nie wiem, czy ta decyzja jest ostateczna. Proszę pytać samych zainteresowanych – odpowiadała Paulina Hennig-Kloska.