Ewa Pajor dołączyła do FC
Barcelony 17 czerwca, kończąc 9-letnią przygodę z Wolfsburgiem. W ubiegły
weekend w Uniejowie miał miejsce turniej Pajor & Tarczyńska Visa Summer Cup
2024, którego była zawodniczka Medyka Konin była ambasadorką. Ewa wspomniała,
że uwielbia wracać tam, gdzie się wychowała. – Te powroty są niesamowite, dają
mi dużo energii. Uniejów i okolice zawsze są w moim sercu i jest to miejsce
bardzo sentymentalne dla mnie – mówiła. W przerwach między meczami odbyła się
konferencja prasowa z udziałem nowej zawodniczki Barçy Femení, na której
byliśmy obecni.
Ewa
Pajor wspominała swoje początki i przenosiny do Wolfsburga, w którym spędziła 9
lat. Napastniczka i kapitan reprezentacji Polski mówiła, że były to niesamowite
chwile. – Wyjechałam w wieku 18 lat, gdy nie znałam języka, nie
znałam tak wielkiej piłki. Wyjeżdżając tam, zderzyłam się ze ścianą, ponieważ pamiętam
moje pierwsze treningi, gdy bardzo brakowało mi siły. Z Wolfsburgiem wiele
przeżyliśmy i zdobyliśmy wiele trofeów, a także zagraliśmy w czterech finałach
Ligi Mistrzyń. Decyzja, aby opuścić klub, który jest w moim sercu, była bardzo
ciężka. Myślę jednak, że był to odpowiedni czas, gdy Barcelona się po mnie
zgłosiła.
Dwie
polskie „9” w Barcelonie
Polska napastniczka odniosła
się również do słów Roberta Lewandowskiego, który pogratulował jej przejścia do
Barcelony, a także stwierdziła, że muszą się wspierać jako Polacy. – To było bardzo
miłe i mam nadzieję, że będziemy się tam mocno wspierać, bo jesteśmy Polakami i
musimy to robić. Na pewno będę chciała, gdy będzie okazja, pójść na mecz
męskiej drużyny, zobaczyć Roberta i mu kibicować, bo tak jak mówię, Polacy
muszą się wspierać, bo jesteśmy rodzinnym krajem – podsumowała.
Więcej w najbliższym wydaniu Przeglądu Konińskiego.