– Jak PSL-owi udało się ograć Polskę 2050 w zarządzie województwa wielkopolskiego?
– Absolutnie nie używamy takich słów! Nikogo nie ograliśmy, dogadaliśmy się z naszymi partnerami z Polski 2050, bo tworzymy koalicję. W związku z tym doszliśmy do porozumienia – radni z Polski 2050 poparli nas w wyborach. Zresztą zarówno ja, jak i pan marszałek Jankowiak mieliśmy takie wyniki, że to wszystko nam się dobrze odliczyło. Wiceprzewodniczącą sejmiku jest koleżanka z Polski 2050, jeden z radnych – przewodniczącym komisji ochrony środowiska, udało się dojść do porozumienia. Myślę, że po prostu był potrzebny czas, żeby się porozumieć, usiąść i porozmawiać, czasami to pomaga.
– Trzeba przyznać, że to majstersztyk, że PSL ma aż dwóch wicemarszałków, a Polska 2050 nikogo w zarządzie województwa!
– Udało się przekonać naszych koalicyjnych kolegów, że jesteśmy osobami, które pracując w zarządzie województwa od wielu lat, wykonujemy te zadania, wydaje mi się, dość dobrze. Chcemy to kontynuować, to jest bardzo ważne z pozycji rozwoju Wielkopolski.
– Czy przedstawiciele Polski 2050 w takiej sytuacji pojawią się w innych instytucjach podległych samorządowi województwa wielkopolskiego, żeby nie było im tak strasznie przykro?
– Nie mamy takich planów i uzgodnień. Takich rozmów nie było.