Pękała w szwach sala w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zofii Urbanowskiej w Koninie podczas spotkania z Joanną Brodzik. Aktorka promowała w naszym mieście swoją debiutancką książkę „Umami. Opowieści i przepisy”.
Wszystkich uczestników spotkania powitał Damian Kruczkowski, dyrektor placówki, który zaprosił na spotkanie z Joanną Brodzik. – Będziemy rozmawiać o jej pierwszej książce „Umami. Opowieści i przepisy”, ale nie tylko o tym – mówił dyrektor MBP im. Zofii Urbanowskiej.
– W tej książce macie tylko takie przepisy, które absolutnie odzwierciedlają się w umieszczonych w niej zdjęciach – mówiła Joanna Brodzik podczas rozmowy z Bartkiem Nowakowskim z CKiS w Koninie. – To było dla mnie kluczowe, ale także to, żeby podzielić się z wami nie tylko zdjęciami i przepisami, ale tym, co jest moją pasją od bardzo wielu lat, czyli łączenie i tropienie historii przypraw i potraw.
Książkę zaczęła pisać w trudnych czasach, bo w pandemii. To był także trudny okres dla aktorów, bo z dnia na dzień przestali robić, to co kochają. – Postanowiłam napisać tę książkę właśnie po to, żeby samej sobie dać poczucie sensu i celu, czyli bezkarnie i bez ograniczeń móc podróżować i spotykać się z innymi ludźmi w głowie. Dzięki temu powstała książka – mówiła Joanna Brodzik. Pisała ją przez półtora roku, codziennie. – To były też takie prywatne studia z historii kulinariów – dodała aktorka. Kiedy dostała do ręki próbny egzemplarz książki, popłakała się. Nie spodziewała się też, jak duża przygoda czeka ją już potem, gdy zacznie jeździć po Polsce i rozmawiać o niej z czytelnikami. – A na dodatek zazwyczaj spotykam fajnych ludzi, zazwyczaj mieszkam w jakichś fajnych miejscach, i zazwyczaj jeszcze mi za to płacą, a w domu mówię, że jeżdżę do roboty! Nieźle to sobie wymyśliłam? – mówiła. Aktorka bardzo chroni swojej prywatności, w książkę pokazała ją „na swoich warunkach”. – Moje życie prywatne jest z definicji moje i prywatne. Granice postawiłam bardzo dawno temu i konsekwentnie ich pilnuję między innymi z powodu szacunku do moich bliskich i świadomości tego, jak trudnym jest zrozumieć, że prywatność ma się tylko jedną i traci się ją tylko raz. Ja to przeżyłam – mówiła aktorka.
Przed spotkaniem z czytelnikami mieliśmy okazję spotkać się z aktorką. To była przemiła rozmowa, która już wkrótce ukaże się w naszym portalu. Mieliśmy też dla niej niespodziankę – koszyk z produktami, bez których – jak napisała w książce – pewnie popadłaby w ciężką melancholię. Są to truskawki, pomidory i czosnek.
Warto dodać, że aktorka uczestniczyła także w Koninie w kolacji degustacyjnej w Marinie Gaj.