Ponad 8 tysięcy złotych na rękę co miesiąc otrzymuje z pomocy społecznej jedna z wielodzietnych rodzin z Koninie. Ale są też takie domostwa, do których trafia regularnie po 5-6 tysięcy.
Anna Kwaśniewska, dyrektor MOPR-u w Koninie wyjaśnia, że nie robią statystyk, ile jest takich rodzin, które otrzymują co miesiąc tak duże wsparcie finansowe. – Są rodziny mające uprawnienia do niemalże wszystkich świadczeń realizowanych przez naszą placówkę. Dlaczego? Niektóre dochody nie są uwzględniane przy przyznawaniu kolejnego świadczenia – wyjaśnia dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie. Na przykład przy wypłacaniu pieniędzy z programu „500 plus” nie są brane pod uwagę świadczenia z pomocy społecznej, a tylko alimentacyjne i rodzicielskie. – Do zasiłków rodzinnych również pewnych świadczeń się nie wlicza. W związku z tym, niektóre rodziny korzystają z pełni praw, które zagwarantował im ustawodawca – dodaje Anna Kwaśniewska.
Czy pracownicy pomocy społecznej nie mają możliwości sprawdzenia, na co tak duże pieniądze są wydawane? Jeśli idzie o „500 plus”, nie mają takich uprawnień, by przyjrzeć się każdej wydanej złotówce. – Natomiast w przypadku świadczeń z pomocy społecznej, wydanie decyzji jest poprzedzone wywiadem środowiskowym. I tutaj bezwarunkowo pracownik musi wejść w to środowisko, przeprowadzić wywiad środowiskowy i jednocześnie ustalić czy zabezpieczone są potrzeby dzieci. Obowiązkiem jest też szeroko pojmowana współpraca, na przykład z placówkami oświatowymi, do których uczęszczają dzieci z tej rodziny – dodaje Anna Kwaśniewska.
W ubiegłym roku MOPR wydał 84 miliony, z czego na program „500 plus” ponad 27 milionów, a świadczenia rodzinne i fundusz alimentacyjny pochłonęły ponad 25 milionów.