– Co zdecydowało, że jednak nie został Pan wojewodą wielkopolskim?
– Rywalizacja o stanowisko wojewody wielkopolskiego trwała bardzo długo. Rywalizowały wszystkie środowiska polityczne. Rzeczywiście okazała się to najostrzejsza rywalizacja, bo Wielkopolska była ostatnim województwem, gdzie to stanowisko zostało objęte.
– Z tym, że zostanie Pan wojewodą, wiele osób wiązało duże nadzieje dla Konina.
– Miałem ogromne wsparcie ze strony mieszkańców czy różnych środowisk politycznych. Myślę, że byłoby to dobre dla Konina, gdyby wojewoda był rzeczywiście z Wielkopolski Wschodniej. Natomiast to jest polityka i tutaj wszystko się może zdarzyć do samego końca. To nie jest najgorsza rzecz, która się wydarzyła w moim życiu. Będąc jakiś czas w polityce, trochę się już oswoiłem z tego typu kwestiami. Nawet jak wszystko wydaje się pewne, może się to zmienić.
– Czyli zostaje Pan w konińskim urzędzie miejskim?
– Na razie jestem w urzędzie zastępcą prezydenta. Wybory są za chwilę, najprawdopodobniej 7 kwietnia. Ta długa, już ponad 5-letnia, kadencja dobiega końca.
– Czyli będzie Pan w Koninie do samego końca tej kadencji samorządu?
– Tego nie wiem! Domeną zastępcy prezydenta jest to, że może być odwołany każdego dnia. I każdego dnia przychodząc do pracy, liczyłem się z tym.
– W związku ze zmianą rządu, mogą się pojawić jeszcze inne stanowiska do obsadzenia. Co gdyby otrzymał Pan inną zawodową propozycję?
– Trudno mi to komentować.
– A nie było Panu przykro, że jednak Pan wojewodą nie został?
– Chciałem objąć to stanowisko i o nie zabiegałem, jeśli więc się nie udało, odczytuję to w kategoriach porażki osobistej. Na pewno ciężko mi było z tym tematem, natomiast trwało to chwilę. Sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Działamy dalej!
– Zna Pan nową wojewodę. Liczy Pan na współpracę, która będzie miała pozytywne przełożenie na Konin?
– Jest to wojewoda z ramienia Polski 2050. Jestem już po spotkaniu z panią wojewodą. Rozmawialiśmy nie tylko o rozwoju naszego środowiska politycznego w Wielkopolsce, ale też o Koninie. Przedstawiałem nasze problemy. Zaprosiłem panią wojewodę do Konina. Pewnie w najbliższym czasie będzie ciężko, bo to są pierwsze dni jej pracy, natomiast na pewno będziemy wykorzystywać swoje dojścia, żeby zwrócić uwagę urzędu wojewódzkiego na nasze sprawy.
– Główna sprawa to zwężony most na Trasie Warszawskiej?
– Najważniejsza, na którą miasto czeka. Myślę, że wojewoda powinien złożyć wniosek do rządu o dotację.