W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

„Uważam, że okręg 37 już dużo wygrał na tym, że kandyduję z tego terenu”

2023-10-10 13:01:23
Marcin Szafrański
Napisz do autora
„Uważam, że okręg 37 już dużo wygrał na tym, że kandyduję z tego terenu”

W każdym mieście powiatowym w okręgu wyborczym nr 37 chce otworzyć biuro Michał Kołodziejczak, jeśli zostanie posłem. Liczy, że Koalicja Obywatelska zdobędzie u nas trzy mandaty i ma nadzieję, że jeden „zabierze” Prawu i Sprawiedliwości.

Michał Kołodziejczak spotkał się z dziennikarzami podczas śniadania prasowego. – Przechodzimy do małego podsumowania kampanii. Wyciszamy kilka rzeczy, ale też kilka będzie się działo – mówi lider listy Koalicji Obywatelskiej do sejmu. – Może to trochę nieskromnie zabrzmi, ale uważam, że okręg 37 już dużo wygrał na tym, że kandyduję z tego terenu. Wiele osób zaczęło o nim mówić w Polsce, po tym, kiedy ja opowiadam o tym okręgu w programach telewizji ogólnopolskich czy rozmowach z ludźmi. Staram się podkreślać, co tutaj się dzieje.

„Pierwsze rozmowy zakończyły się fiaskiem”

Jak przyznał, w tym okręgu wyborczym stracił prawo jazdy. – Wtedy kupiłem skuter – mówi Michał Kołodziejczak. I właśnie tym pojazdem objeżdżał nasz okręg wyborczy, by spotykać się z mieszkańcami. – Obawiałem się bardzo mocno, jaki będzie odbiór. Pomyślałem, że ktoś powie, że chcę gwiazdorzyć. A sprawiło to, że bardzo skrócił się dystans, przełamała się pewna bariera – mówi Michał Kołodziejczak. Opowiedział też, jak się znalazł w naszym okręgu wyborczym. – Moje rozmowy z Koalicją na temat startu były bardzo krótkie, one nie trwały nawet 48 godzin, a 24, a można je skrócić nawet do kilku godzin – mówi dziennikarzom lider Agrounii. Zadzwonił do niego Jan Grabiec z KO i umówili się na spotkanie 14 sierpnia. – Pierwsze rozmowy zakończyły się fiaskiem, były dość krótkie, nie dogadaliśmy się, ale po południu jeszcze raz się skontaktowaliśmy – opowiada Michał Kołodziejczak. Doszło do kolejnego spotkania następnego dnia rano. – O 15.00 mieliśmy już rozmowy zamknięte. Na drugi dzień było przedstawienie kandydatów z pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca i, że tam mam wystąpić – mówi. Rozważane były dwa okręgi, z których mógłby wystartować Michał Kołodziejczak. Stanęło na tym z numerem 37. – W ogóle nie zastanawiałem się nad specyfiką okręgu, co i jak jest, nie wiedziałem nawet, ile osób tutaj wchodzi z Koalicji, jaki jest układ sił. Wziąłem wyzwanie i tutaj jestem – mówi Michał Kołodziejczak. – Okazuje się, że lepszego okręgu, jeśli chodzi o wyzwanie, ciężko byłoby znaleźć w kraju. Mnie ten okręg zadziwił!

Otwarcie 1,5 %

Zapowiada otwarcie biura w każdym z miast powiatowych

Michał Kołodziejczak przedstawił część zespołu, z którym pracuje. – Mam nadzieję, że będzie mi dane tutaj realizować mandat posła, pokazać także w Polsce, jak taka funkcja powinna być realizowana. Uważam, że mało polityków realizuje ją odpowiednio, dlatego zapowiadam otwarcie biura w każdym z miast powiatowych. Takiego miejsca, gdzie ludzie będą mogli przychodzić, zgłaszać swoje potrzeby i gdzie ja od czasu do czasu będę mógł się pojawić – mówi Michał Kołodziejczak. – My jesteśmy nauczeni, że posłowie często chcą wszystkie rzeczy robić sami, ale ja uważam, że siłą jest zespół. Już moja w tym głowa, moje działania i KO, żeby działania Koalicji Obywatelskiej były skupione w tym terenie, żeby nie był zapomniany. Ja go nie zapomnę!

Chwali sobie współpracę z posłem Tomaszem Nowakiem. – Musimy sobie pomagać, często mamy kontakt telefoniczny. Nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jeśli chodzi o nasze działania. Widzę, że często ta druga strona polityczna, nasza konkurencja z innych partii, chce budować między mną a niektórymi kandydatami takie specjalne dziury – mówi Michał Kołodziejczak. A on zapowiada jak najszybsze powołanie komitetu składającego się z osób z różnych opcji politycznych, który miałby pomóc w zdobyciu środków na przebudowę mostu w ciągu Trasy Warszawskiej. – Ten most jest symbolem podziału społeczeństwa w Polsce – mówi Michał Kołodziejczak. – Ja działam w taki sposób, że jak jest problem, to trzeba go totalnie nagłośnić, żeby komuś, kto odpowiada za brak rozwiązania danego tematu, było wstyd.

Michał Kołodziejczak spodziewa się też, że końcówka kampanii „pójdzie na noże”.