Zapiekanka z czerstwego chleba, tarta z jabłkami, naleśniki z serem i sezonowymi owocami, pasty z warzyw i koktajle – takie między innymi potrawy powstały z produktów, które najczęściej marnowane są w domach. Siedziba Banku Żywności w Koninie po raz kolejny zamieniła się w wielką kuchnię, a w rolę kucharzy wcielili się seniorzy z Uniwersytetu III Wieku z Kłodawy, panie z KGW w Golinie oraz uczniowie konińskiego „Kopernika”. W ten sposób uczczono Międzynarodowy Dzień Świadomości na temat Strat i Marnowania Żywności.
Kupujemy za dużo
Jak podkreśliła podczas dzisiejszego spotkania Joanna Piekarczyk, dyrektor Banku Żywności w Koninie – od lat bank łączy ideę pomagania osobom potrzebującym z zapobieganiem marnowaniu żywności. – Co roku marnujemy 4,8 miliona ton żywności, a prym wiedziemy w naszych domach (60 procent). W każdym gospodarstwie średnio do kosza trafia blisko 100 kg żywności, czyli 184 bochenki chleba. Bank Żywności współpracuje z producentami, od których otrzymuje produkty z krótkim terminem przydatności do spożycia, które później przekazuje osobom potrzebującym. Współpracujemy też z restauracjami, dzięki czemu uratowaliśmy już 2,5 tony żywności. Także ze sklepami – 39 ton żywności uratowanej. Niestety, największymi marnotrawcami są konsumenci. Powód? Oprócz tego, że często przegapiamy terminy przydatności do spożycia, mamy tendencję do przygotowywania dużych porcji posiłków, a uroczystości rodzinne muszą obfitować w potrawy, które potem lądują w śmietniku. W sklepach kupujemy zbyt dużo i kusimy się na promocje.
Na pierwszym miejscu pieczywo
Na pierwszym miejscu do kosza trafia pieczywo, potem owoce, wędliny, warzywa, jogurty, prawie nigdy… słodycze. Bank Żywności w Koninie propagując wiedzę o niemarnowaniu żywności prowadzi warsztaty i spotkania kulinarne. Dzięki mobilnej kuchni, zakupionej przy wsparciu finansowemu Urzędu Marszałkowskiego uczestniczy w imprezach kulinarnych. – Świadomość o niemarnowaniu żywności rośnie – podkreślił Ireneusz Niewiarowski, prezes konińskiego banku, dziękując za wsparcie marszałkowi Krzysztofowi Grabowskiemu.
– Tony produktów lądujących w śmietnikach to są zatrważające liczby – podkreślił marszałek. – Dlatego postanowiliśmy zadziałać. Już kilka lat temu jako samorząd województwa wielkopolskiego wdrażaliśmy program ze środków UE, a kiedy program się skończył postanowiliśmy kontynuować ten kierunek z wykorzystaniem środków z budżetu samorządu wielkopolskiego. Powstało kilka fajnych pomysłów, począwszy od wsparcia w transporcie żywności, przez konkursy, spotkania i dofinansowanie zakupów kuchni na kółkach. Propagujemy ideę zapobiegania marnowania żywności i wspieramy ośrodki podejmujące ten temat. Dofinansowujemy również powstawanie jadłodzielni.
Wszyscy byli najlepsi
Podczas dzisiejszego spotkania marszałek przekazał upominki wszystkim „gotującym” zespołom. – Tu nie ma lepszych, czy gorszych miejsc, działamy w jednym celu – podkreśliła dyrektor Joanna Piekarczyk.