Każdego dnia policjanci przeprowadzają kilka interwencji związanych z tzw.
„kradzieżami sklepowymi”. Wachlarz zainteresowań złodziei jest ogromny.
Podobnie jest z wiekiem sprawców czy statusem społecznym. Tym razem były to
nastoletnie dziewczyny, które ukradły z jednej z konińskich drogerii pomadkę
oraz żyletki.
Zajmie się nimi sąd rodzinny
Na początku września
trzy nastoletnie dziewczyny wspólnie i w porozumieniu dokonały kradzieży
pomadki i żyletki o łącznej wartości 64,99 zł. Drobniejsze kradzieże
zazwyczaj kończą się dla złodzieja wysokim mandatem karnym lub przekazaniem
materiałów do sądu. W tym przypadku, z uwagi na to, że są to osoby nieletnie
sprawa znalazła swój finał w sądzie rodzinnym, ponieważ wobec nieletniego nie
można stosować postępowania mandatowego. Sąd rodzinny zgodnie z
ustawą o resocjalizacji i wspieraniu nieletnich zastosuje wobec sprawczyń środki
oddziaływania wychowawczego.
Czy warto?
Policja ostrzega. Ochrona
lub inni pracownicy sklepu w przypadku ujęcia sprawcy kradzieży z pewnością
wezwą na miejsce policyjny patrol. Spojrzenia innych klientów obserwujących
całą sytuację są bezcenne, tylko czy warto?
na