Kolejne
instytucje zajęły się anonimowym listem, z którego wynika, że pracownik jednej z konińskich szkół ponadpodstawowych
miał się dopuszczać pedofilskich czynów wobec uczniów i uczennic.
Dzisiaj rano o wszczęciu prokuratorskiego postępowania
mającego na celu ustalenie, czy do takich czynów miało dochodzić poinformowała
nas Ewa Woźniak, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Niedawno wiceprezydent Konina Witold Nowak podczas posiedzenia komisji społecznych przyznał,
że pod koniec ubiegłego tygodnia anonim trafił również na jego biurko. – Zwykle
nie odnoszę się
do anonimów, które albo chowam do szuflady, albo wrzucam do niszczarki – mówił. – Tym razem jednak, ze względu na zawarte w nim zarzuty i sformułowana, na ich wagę
i ciężar, uznałem, że sprawa może być poważna. Natychmiast skontaktowałem się z
policją i wraz z listem udałem się do komendy. Organy ścigania wydały mi się najbardziej
uprawnione do podjęcia odpowiednich czynności.
Wiceprezydent przyznał, że poinformował
również organ nadzorujący, czyli konińską delegaturę Kuratorium Oświaty w Koninie, a
informacja trafiła również do Kuratorium Oświaty w Poznaniu. – Nie chcę szczegółowo
opowiadać, bo są to bardzo wrażliwe kwestie. Z jednej strony mamy wagę zarzutów,
które się tam pojawiają, z drugiej domniemanie niewinności. Dopóki nie zakończy
się postępowanie, nie chciałbym nikogo oskarżać ani wskazywać. Nie usłyszycie ode
mnie żadnego stanowiska, żadnych danych. Oprócz tego, że nie zaniechałem
działania. Mam nadzieję, że wszystkie poinformowane instytucje podejdą do
sprawy poważnie i będą się starały ją wyjaśnić – mówił Witold Nowak.
na