Ukrainki mieszkające u Mariana Selewskiego z Ogorzelczyna rozpoczęły produkcję świec okopowych, które posłużą między innymi żołnierzom w okopach do ogrzania się, czy podgrzania posiłku.
U Mariana Selewskiego w Ogorzelczynie, gmina Tuliszków, mieszkają trzy matki z trojgiem dzieci. Najmłodsze w wieku przedszkolnym, drugie uczęszcza do drugiej klasy szkoły podstawowej. Trzeci chłopiec ma 16 lat i jest niepełnosprawny fizycznie i intelektualnie. Uczęszcza do tak zwanej „klasy życia” w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Rychwale.
Choć panie zajmują się dziećmi i pracują na ich utrzymanie, to nie pozostają obojętne na to, co dzieje się w ich kraju. Zdecydowały się pomagać żołnierzom i cywilom produkując tak zwane świece okopowe. To puszki wypełnione tekturą falistą i parafiną. Podpalone wydzielają umiarkowane światło, ale dużą ilość ciepła. Pozwala to na ogrzanie się, ugotowanie na przykład wody na herbatę czy odgrzanie posiłku.