W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!

2022-10-13 09:00:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!

Nie ma w powiecie konińskim grzybiarza, który by choć raz nie był na grzybach w Królikowie (gmina Grodziec) albo przynajmniej o lasach w tamtych okolicach nie słyszał. W tym tygodniu na grzybobranie wybrały się panie z Koła Gospodyń Wiejskich Sołectwa Królików, bo do lasu mają bardzo blisko. Co na taką wyprawę trzeba zabrać? – Dobry nożyk, koszyk i telefon komórkowy, który wielokrotnie uratował skórę osobom, które mogły zbłądzić – śmieją się.

Od lat Królików słynie z grzybów. – W każdym domu w okolicy, jak pojawi się hasło, że są grzyby, to jest pospolite ruszenie. Ja mieszkam zaraz przy lesie to wszędzie widać grzybiarzy. Mój tato ma prawie 80 lat, ale jest sezon to staje się nastolatkiem i pierwszy idzie do lasu. Mamy takie swoje miejsca, pewniaki, gdzie wiadomo, że grzyby będą. Przyjeżdżają tutaj nawet osoby z innych powiatów, a widać to po tablicach rejestracyjnych – opowiadają panie.

W ubiegłym tygodniu także wybrały się do lasu. – Każda jesień, koniec lata oznacza dla nas spacer po lesie na grzybobranie. Chodzimy bardzo często z rodzinami. Od dziecka jesteśmy nauczeni, że jesienią jest sezon grzybowy i każdy obowiązkowo w lesie musi się znaleźć. Dlatego dzieci od najmłodszych lat potrafią rozpoznawać wszystkie gatunki. Jest to u nas tradycja międzypokoleniowa. Nas na grzyby zabierali i dziadkowie, i rodzice, teraz my zabieramy nasze dzieci – mówią.

Jakie grzyby zbierają? – Każdy szuka borowików. To najszlachetniejszy i najsmaczniejszy grzyb. Zbieramy też podgrzybki, kurki się trafiają. W tym roku jest urodzaj na kurki i czerwone koźlaki, i jeszcze wyjątkowo pojawiły się rydze, którymi zajadają się smakosze. Są pierwszy raz od kilku lat – wyliczają.

Jak poznać rydza, bo przecież to grzyb, który ma pod kapeluszem blaszki? – To rzeczywiście grzyb blaszkowy, koloru pomarańczowo-zielonego, kapelusz ma podwinięte brzegi. Jak utniemy ogonek on ma w środku dziurkę i po odcięciu kawałka zaczyna z niego wypływać taki pomarańczowy sok i wtedy wiadomo, że to rydz. Jeśli ktoś nie jest pewny czy znalezione grzyby są jadalne może zgłosić się do konińskiego Sanepidu. Na sto procent to czy są jadalne może potwierdzić licencjonowany grzyboznawca. Gdybyśmy chcieli kupić grzyby na targu warto zapytać sprzedającego czy mają one taki certyfikat. Jeśli nie jest się pewnym grzyba lepiej go zostawić. Nie zbierać, jeśli z daleka widać, że to może być tak zwany szatan, który jest bardzo podobny do prawdziwka. Jak wygląda? Ma białą gąbkę pod spodem i po delikatnym posmakowaniu jest gorzki. Jest niejadalny. Nie wyrzucajmy do koszyka grzybów, których nie jesteśmy pewni – mówią.

Najtrudniejszym momentem po grzybobraniu jest powrót do domu i… obieranie grzybów. – Do tego trzeba dużo cierpliwości, bo osób do zbierania i spacerowania po lesie w rodzinie jest wiele, niestraszne im wczesne, weekendowe wstawanie, ale już ich obieranie to dla niektórych trochę udręka – śmieją się.

Co robią z grzybów? – Najbardziej tradycyjnymi sposobami konserwowania grzybów na pewno jest suszenie. Wykorzystuje się je później do bigosu, farszu do pierogów, na zupę. Marynujemy je także w occie, niektóre z nas przygotowują leczo z grzybami, z takim nadzieniem kulebiaczki drożdżowe, bułeczki, paszteciki. Przerabiamy je też na świeżo ze śmietaną – jeśli ktoś może sobie pozwolić – bo to ciężkostrawne danie. To tradycyjne podstawowe przepisy – tłumaczą. Podkreślają też, że warto iść do lasu, który się zna, żeby się nie zgubić.

W ubiegłym tygodniu na grzyby wybrali się: Magdalena Musiałowska, Helena Szczecińska, Julka Surtel, Wioletta Kaczmarek, Ilona Surtel, Grażyna Woźniak, Wiktor Gęsikiewicz, Monika Gęsikiewicz i Katarzyna Rybicka. A o wyprawach na grzyby opowiedziały nam Agnieszka Szczecińska (przewodnicząca) oraz członkinie Ilona Surtel i Monika Gęsikiewicz.

Warto dodać, że aż 36 procent gminy Grodziec stanowią lasy. Te w Królikowie są bogate w różnorodne gatunki grzybów. Ale to niejedyny skarb sołectwa Królików. W sezonie nieco wcześniej całe rodziny wybierają się do lasu na… jagody. A w sierpniu KGW Sołectwa Królików brało udział w projekcie „Natura od kuchni – Dobre z lasu”, gdzie promowało zdrową żywność pochodzącą właśnie z lasu.

KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Pospolite ruszenie na hasło: grzyby!