– Nie zawsze musi być tak samo jak było – mówi Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina o zmianie miejsca obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej i Dnia Weterana Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Tym razem zorganizowane zostaną one na cmentarzu parafialnym przy ulicy Kolskiej a nie przy Pomniku Pomordowanych w latach 1939-1945 za parkiem Chopina. – To jest duży dyplomatyczny i wręcz polityczny afront. Ten pomnik stoi w miejscu uświęconym krwią Polaków bestialsko zamordowanych przez Niemców – komentuje takie zapowiedzi radny Tomasz Andrzej Nowak.
Jak wyjaśnia Aneta Wanjas, rzecznik prezydenta Konina, w podobny sposób, czyli na cmentarzu przy ul. Kolskiej, była już zorganizowana uroczystość w 2020 roku. Należy ejdnak pamiętać, że to był początek pandemii. – W tym roku, tak jak wtedy, kwiaty zostaną złożone na grobie ofiar hitlerowskiego nalotu z pierwszych dni września 1939 roku, na mogile żołnierzy poległych w latach 1918-45 oraz na grobie Piotra Barańskiego – obrońcy Westerplatte – wyjaśnia rzecznik prezydenta Konina. Uroczystości zaplanowane są w godzinach popołudniowych.
– Tu nie ma co komentować, po prostu nie zawsze musi być tak samo jak było – odpowiedział Witold Nowak, gdy zapytaliśmy go o decyzję zmiany miejsca obchodów 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej. – Na pewno 1 września uczcimy i na pewno będziemy pamiętać o tych, którzy bronili naszej ojczyzny w tym trudnym dniu, ale chcemy to zrobić nie tyle za parkiem, a na cmentarzu przy ulicy Kolskiej – dodaje wiceprezydent Konina. Czy taka zmiana nie spowoduje, że w uroczystościach weźmie udział mniej mieszkańców, którzy są już przyzwyczajeni do obchodów za parkiem? – W czasie pandemii i po pandemii w ogóle było mało, albo nikogo nie było. Myślę, że nie ma się tutaj co bać. Też nie chodzi do końca, by robić takie wydarzenia szczególnie dla frekwencji, kiedy one dotyczą tak tragicznych wydarzeń. Raczej chodzi nam o uczczenie osób i pamiętanie o nich. To nie muszą być jakieś spektakularne obchody wybuchu II wojny światowej. Takie jest moje przekonanie – dodaje Witold Nowak. Ale czy nie byłoby dobrze, żeby koninianie się jednak pojawili? – Zapraszamy mieszkańców! – dodaje wiceprezydent Konina.
– To jest duży dyplomatyczny i wręcz polityczny afront. Ten
pomnik stoi w miejscu uświęconym krwią Polaków bestialsko zamordowanych przez
Niemców. Jak wielu koninian, chodziłem tam z dziadkami, później stałem na
warcie honorowej jako harcerz i uczeń Szkoły Podstawowej nr 1, a po latach
składałem kwiaty jako przedstawiciel Poczty Polskiej. Teraz zapalam znicze jako
radny miejski – komentuje tę zmianę radny Tomasz Andrzej Nowak, nazywany Panem
Starówką. Nie wie, kto wpadł na pomysł takich rotacyjnych obchodów w różnych
miejscach Konina i zwykłego składania kwiatów. – Uważam to za nieprzemyślane
niszczenie wieloletniej tradycji tego miejsca, bardzo wygodnego do organizacji
miejskich obchodów. Kilkanaście lat temu szaro-białe ściany pomnika zostały
odpustowo „upiększone” kolorowymi płytkami. Sprawa umieszczenia na pomniku
nazwisk ofiar i wykonania nowej tablicy głównej ciągnie się w nieskończoność.
Poruszałem ją w roku ubiegłym z panami Michałem Kwileckim i Tomaszem Jankowskim
na spotkaniu z radnymi i prezydentami. Bardzo długo czekamy na działania w tej
sprawie. Słyszę czasem w kręgach władz słowa o ciągłym poszukiwaniu miejskiej
tradycji, pamięci, korzeni, tożsamości. Jest ich przecież sporo, ale trzeba
chcieć je poznać, pielęgnować, systematycznie działać i nie wprowadzać chaosu.
A właśnie tam, pod wspomnianym pomnikiem, a szczególnie w 1 września jest w
bród tożsamości i historii lokalnej oraz kwintesencja pamięci państwowej i
narodowej. Żywa jest też tradycja uroczystych, apolitycznych spotkań w
szerokim, miejskim gronie. Po co to wszystko rozmywać i psuć? – stwierdza
Tomasz Andrzej Nowak.
zdjęcie w ubiegłorocznych obchodów przy pomniku za parkiem Chopina