Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Nawet ponad tysiąc uchodźców z Ukrainy przybywa obecnie na terenie Konina. – Nie mamy jeszcze pełnej bazy i trudno ją mieć, ponieważ niektórzy przyjeżdżają, zatrzymują się na dzień czy dwa, i wyjeżdżają – mówił podczas sesji wiceprezydent Witold Nowak. Prezydent Piotr Korytkowski podkreślał też duże wsparcie naszych miast partnerskich, które zadeklarowały przekazanie łącznie kilkaset tysięcy złotych na pomoc Czerniowcom, czyli naszemu miastu partnerskiemu w Ukrainie.
To, jak obecnie wygląda sytuacja Ukraińców w Koninie, chciał wiedzieć radny Wiesław Wanjas. – Troszeczkę ona ucichła. Jestem pewien, że nie wynika to z mniejszego braku zainteresowania tylko macie państwo doświadczenia, co trzeba robić i te najlepsze dla nich rozwiązania są już wprowadzane – mówił radny Wanjas.
Do odpowiedzi zgłosił się wiceprezydent Witold Nowak, który koordynuje w mieście sprawy związane z uchodźcami. – Nasze działania rozpoczęły się właściwie już pierwszego dnia po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Spontanicznie i równolegle z tym, co działo się w mieście. Dziękuję wszystkim wolontariuszom, rodzinom, mieszkańcom Konina, którzy zaangażowali się najpierw w zbieranie darów, później już w przywożenie i przyjmowanie osób czekających na przejściu granicznym – mówił Witold Nowak.
W mieście przeprowadzono ponad 20 różnego rodzaju zbiórek, koordynacją zajmował się wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzowego. 14 marca, po decyzji wojewody, pierwsi uchodźcy trafili do hotelu „Konin” oraz do Domu Pomocy Społecznej.
Witold Nowak powiedział, że obecnie łącznie w zbiorowych miejscach pobytu na terenie Konina jest ponad 200 uchodźców. – Reszta mieszkańców Ukrainy oscyluje wokół kilkuset, może tysiąca, choć trudno oszacować do końca, ile tych osób jest. Nie mamy jeszcze pełnej bazy i trudno ją mieć, ponieważ niektórzy przyjeżdżają, zatrzymują się na dzień czy dwa, i wyjeżdżają – mówił Witold Nowak. Podkreślał, że taką najlepszą bazą jest ta związana z przyznawaniem numeru PESEL. Na wczoraj było ich 673, z czego 21 jest spoza miasta. Także do konińskich placówek oświatowych uczęszczają młodzi Ukraińcy. Łącznie to 270 dzieci. Wiceprezydent wskazał, że w Koninie działa też w byłym „Hutniku” Miejsce Dobra. – To taki centralny punkt, do którego mieszkańcy Konina i powiatu konińskiego mogą przywozić dary. Tam są układane i wydawane mieszkańcom Ukrainy. Właściwie codziennie przychodzą w dużej liczbie. Staram się tam pojawiać od czasu do czasu, nie tylko wspierając to miejsce, ale przede wszystkim pytając wolontariuszy o to co robią, jakie mają potrzeby – dodał wiceprezydent Nowak.
Zaangażowanie finansowe miasta na pomoc uchodźcom to obecnie prawie 130 tysięcy złotych. W działania zaangażowany jest też Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Koninie, gdzie na jednorazowe świadczenie pieniężne w wysokości 300 zł złożono 281 wniosków dla 561 osób. Są jeszcze inne formy pomocy, także te niepieniężne.
– Jak będzie się sytuacja rozwijać? Trudno powiedzieć. Cały czas mamy w obwodzie miejsca, które przygotowujemy będąc w bezpośrednim kontakcie ze służbami wojewody – mówił Witold Nowak. Jeśli idzie o Konin i 14 gmin powiatu, wojewoda ulokował uchodźców w samym mieście i 2 gminach.
Prezydent Konina podkreślał, że miasto pomaga Ukraińcom, którzy są na terenie Konina, ale nie tylko. 17 ton darów trafiło do Czerniowców w Ukrainie, a także bus z wyspecjalizowanym sprzętem. Piotr Korytkowski skierował również pisma do miast partnerskich Konina w Europie, po tym, gdy do nas zwróciło się francuskie Henin-Beaumont, deklarujące wsparcie finansowe dla Czerniowców. Jak powiedział prezydent, miasta partnerskie zadeklarowały przekazanie kilkuset tysięcy złotych, pierwsze środki już wpłynęły. – Już czynimy zakupy. Chodzi o wyspecjalizowany sprzęt, wskazany w piśmie mera Czerniowców do Konina. Liczymy, że niebawem, bo kilka miast będzie wpłacało pieniądze na początku kwietnia, kolejny konwój będzie wysłany tą samą drogą do Czerniowców. Jest to naprawdę bardzo oczekiwana pomoc, a potrzeby są niebywałe – mówił Piotr Korytkowski.
