W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski

2022-03-17 20:56:46
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski

Do znaczącej wymiany zdań doszło między prezydentem Piotrem Korytkowskim a Maciejem Sytkiem, prezesem Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie podczas panelu poświęconego wydaniu numeru specjalnego (o Sprawiedliwej Transformacji Wielkopolski Wschodniej) Zeszytów Naukowych Wyższej Szkoły Kadr Menedżerskich. – Pewna osoba powiedziała tak dobitnie, ale coś w tym jest, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti – wszyscy o nim mówią jednakże nikt go nie widział. Myślę, że to jest trafne sformułowanie – stwierdził prezydent Korytkowski. – Głęboko się z nią nie zgadzam, jestem nią zniesmaczony i oburzony – mówił o tej przywołanej wypowiedzi prezes ARR.

Panel został zorganizowany oczywiście w Wyższej Szkole Kadr Menedżerskich, a gości powitali jej rektor Marek Waszkowiak oraz Krzysztof Kupiński, który jest redaktorem naczelnym Zeszytów Naukowych WSKM.

Tematem była Sprawiedliwa Transformacja Wielkopolski Wschodniej. O tym, że jest ona gigantycznym wyzwaniem mówił Piotr Milczarek, doradca zarządu ZE PAK. – Kiedy tu przyjechałem ZE PAK miał 4 odkrywki, dzisiaj funkcjonują 3, wkrótce zostanie jedna. Była elektrownia Adamów, będzie tylko elektrownia Pątnów i zgodnie ze strategią 2024-2030 – mówił. – Tak naprawdę transformacja energetyczna to jest coś czego, z jednej strony, wszyscy byśmy bardzo chcieli, do czego dążymy z uwagi na nasze środowisko, z drugiej strony farmy fotowoltaiczne, wiatrowe – to jest tak naprawdę zupełnie inna skala zatrudnienia. Dla ZE PAK-u sprawiedliwa transformacja jest bardzo dużym wsparciem. Przykładowo, jeżeli my wydobywaliśmy kiedyś 10 jednostek węgla, to dzisiaj załóżmy połowę. Emisję CO2 ograniczyliśmy, powiedzmy, o 50 procent, a w międzyczasie opłaty za CO2 wzrosły dwukrotnie. Ponosimy gigantyczne koszty. Sytuacja finansowa zmienia się zupełnie jednokierunkowo.

Wskazywał też, że ogromnym wyzwaniem w ciągu kilku lat będzie zapewnienie pracy 2.200 pracownikom. – Jak ich wesprzeć, szczególnie z uwagi na profil tych ludzi – mówił Piotr Milczarek. – Są to w większości mężczyźni po 40., którzy pracowali w jednej firmie. Cały czas szukamy form i możliwości przekwalifikowania.

Jak wskazywał Piotr Korytkowski, także pandemia COVID-19, dostępność do funduszy europejskich i teraz kryzys uchodźczy będą mieć niebagatelny wpływ na proces sprawiedliwej transformacji. – Konin jako największe miasto w Wielkopolsce Wschodniej ma być motorem napędowym tych wszystkich procesów, które będą zachodziły. I tutaj mam dylemat – czujemy pewną niecierpliwość związaną ze sprawiedliwą transformacją. Mówimy o tym bardzo intensywnie już od trzech lat, spotykamy się w różnych gremiach – mówił Piotr Korytkowski. – Ale mam wrażenie, że rzeczy się nie dzieją! Jesteśmy niecierpliwi. Pewna osoba powiedziała tak dobitnie, ale coś w tym jest, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti – wszyscy o nim mówią jednakże nikt go nie widział. Myślę, że to jest trafne sformułowanie.

Prezydent Konina wskazuje, że nasz region oczekuje tych wszystkich zmian, żeby pracownicy ZE PAK-u, którzy za chwilę będą tracić pracę w kopalni, mieli możliwość zatrudnienia gdzie indziej. – Proces związany z transformacją w tym przedsiębiorstwie zachodzi. Szkoda, że nie w Koninie! Oczekuję tego i wszyscy, którym leży na sercu proces zmian, aby największa firma, związana z gospodarką w tym regionie, pochyliła się nad losem Wielkopolski Wschodniej – mówił Piotr Korytkowski. – Żeby inwestycje, które są realizowane, nie odbywały się w Świdniku czy na Śląsku, tylko tutaj. Oczekiwaliśmy, że wiele rzeczy będzie się działo w Koninie, jednak tak nie jest. Chciałbym, żebyśmy wszyscy tu obecni działali na rzecz naszego regionu, bo jeśli nie będzie podlegał intensywnym zmianom, czeka go zapaść. Wszyscy mamy taką świadomość i chciałbym, żeby ta odpowiedzialność za prowadzenie biznesu w innych obszarach była obecna, bo odpowiedzialność wśród samorządowców absolutnie jest, bo my wiemy co nas czeka.

Do słów prezydenta Korytkowskiego odniósł się Maciej Sytek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego i jednocześnie pełnomocnik zarządu województwa wielkopolskiego ds. restrukturyzacji Wielkopolski Wschodniej. – Jesteśmy wszyscy liderami zmian. Mówimy o tym, że mają się zmieniać firmy czy pracownicy. Jeżeli jednak liderzy tych zmian w nią nie wierzą, bardzo trudno cokolwiek osiągnąć – mówił Maciej Sytek. I nawiązał do przywołanej przez prezydenta Korytkowskiego wypowiedzi o „Yeti”. – Głęboko się z nią nie zgadzam, jestem nią zniesmaczony i oburzony – mówił prezes ARR. – To prawda, że fundusz będzie za chwilę. Ale jeżeli w taki sposób dezawuujemy własną pracę, którą wykonaliśmy i, którą swego czasu wykonał ZE PAK zmieniając swoją strategię...

Jak podkreślał Maciej Sytek, trzy lata temu tych pieniędzy nie było. – Ale pracowaliśmy! I mogło ich nie być – powiedział. – Czy 400 milionów euro może zmienić wszystko dookoła? Nie! Zmiana musi nastąpić wewnętrznie. Powiem szczerze, cieszę się, że generalnie stawiamy na mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, na nowych przedsiębiorców. Być może czas pewnej firmy odszedł w przeszłość, bo tak to wygląda. My się bardzo cieszymy, że ZE PAK ma swoich pracowników, ale przyjdzie nowe i zbuduje coś zupełnie nowego. Przyzwyczajeni, że ZE PAK wszystko za nas załatwiał, uważamy, że powinien tu wybudować 285 fabryk, żeby weszli do nich ludzie, którzy przeszli z węgla. Nie! Dziękujemy bardzo, zrobiliście fajną rzecz przez kilkadziesiąt lat dla Wielkopolski Wschodniej. Teraz jest czas na nowe, na to, żebyśmy poszukali nowych inwestorów. Tych ważnych, którzy zatrudnią ludzi. To jest najważniejsze. A inwestor jeśli będzie chciał zostać, będziemy mu wdzięczni. Ale jeżeli całe nasze marzenie opieramy na tym, że ZE PAK wszystko za nas załatwi i pojawi się tutaj na nowo, wybuduje tutaj elektrownię atomową, jeden autobus, drugi, piąty, dziesiąty, to się mylimy.

– Czy z mojej wypowiedzi wybrzmiało coś takiego jak dezawuowanie własnej pracy? Tej, którą włożyliśmy przez ponad trzy lata, nie można zmarnotrawić. Jeśli tak to wybrzmiało i pan prezes tak to zauważył, to absolutnie chciałbym zaprzeczyć – odpowiedział prezydent Korytkowski. – Ja tylko mówię o tym, że teraz jest ten czas „sprawdzam”, bo pewne rzeczy założone trzy lata temu, powinny się zadziać już w tej chwili. My jako samorządowcy jesteśmy już zniecierpliwieni tą sytuacją. My oczekujemy już rezultatu, my nie mamy czasu, żeby czekać na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Oczywiście te pieniądze nie uratują naszego regionu, ale mogą posłużyć, żeby zaczął się zmieniać. Oczekujemy pewnych wspólnych działań. Uważam, że to co zostało wyartykułowane przez ZE PAK w ciągu tych lat współpracy, powinno się zadziać. Nie dzieje się, więc dlaczego jest to zniecierpliwienie.

– Jesteśmy zainteresowani współpracą – mówił Piotr Milczarek, ale przyznał, że rzeczywiście jest pewne zniecierpliwienie. – Kiedy na odkrywkach zwalniamy naszych pracowników i jeśli widzimy, że jeszcze nie ma Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, to też mamy kłopot, co zaoferować naszym ludziom, gdy jest trudna sytuacja ekonomiczna. Dlatego też czekamy na ten fundusz. Podejmujemy wszystkie działania, mobilizujemy naszych pracowników, związki zawodowe są zaangażowane.

Ale zgadza się też z tymi opiniami, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji to nie jest coś co zmieni wszystko.

Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski
Czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest jak Yeti? Prezes Sytek myśli inaczej niż prezydent Korytkowski



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Gadanina już była
P.Prezydencie K., teraz trzeba dużo stanowczości, uporu, konkretnych działań i nacisków, nie odpuszczać i trzymać za dane z słowo, za obietnice, nie pozwolić im zapomnieć i dobijać się o swoje, bo sami nam nie dadzą, zwłaszcza jak będziemy stać w kącie i tylko pokornie cierpliwie czekać, to wtedy szybko region pokryje kurz zapomnienia. Nie dzielić się na drobnicę, ale szukać silnych przymierzy, tworzyć większe grupy wsparcia i nacisku, bo duży może więcej. I zagnać do roboty swoje zaplecze kadrowe, bo ludzi wokół ma Pan mnóstwo, tylko jakie są efekty ich pracy, czy sa to osoby kreatywne, pomysłowe i twórcze, czy tylko odtwórcze i odbijające jedynie codziennie kartę obecności. Ludzie jako lokalnego przywódcę rozliczą właśnie Pana, z efektów, a nie pięknych słów.
mik
To sobie pogadali. Niestety nic z tego nie wynika. Z tego co pamiętam Prezes Sytek po wylądowaniu na posadzie w Koninie startował na posła i to najlepiej pokazuje jego strategię. Oczywiście nie ma co liczyć na ZE PAK - już kilka razy firma dobitnie pokazała gdzie ma Konin
Sic
Ma rację prezydent Korytkowski i tym razem dobrze powiedział. Szkoda, że późno to zauważył, że misie z Poznania z urzędu marszałkowskiego opowiadają takie same bajki jak Solorz oraz rząd. A do pana Sytka informacja, że ZE PAK zbudowali jego pracownicy czyli ludzie tej ziemi, a pieniądze na jego budowę dał rząd z Gomułką na czele jeszcze w PRLu, a Pan Solorz przejął to wszystko za przysłowiowe frytki i wycisnął jak cytrynę i skórkę teraz wyrzuca na śmieci szukając konfitur gdzie indziej. Jesteśmy w Koninie sami, bez żadnej pomocy.
Prosto z mostu
Towarzystwo wzajemnej adoracji zaczyna się oskarżać że każdy z nich jest nierobem,leserem i zwykłym oszustem który naobiecał krainę mlekiem i miodem płynąca a okazuje się że to bajki dla dzieci.jprd.taka prawda
Niekompetencja i nieudolność drogo kosztują
Panowie rządzący, tyle mądrych głów, prezydentów, wójtów, burmistrzów, starostów, tylu doradców i urzędników, w Koninie i w ościennych gminach, tyle wydziałów ds.gospodarczych, przedsiębiorczości, rozwoju, marketingu, strategii, ds.kontaktów z inwestorami, biznesem itp.. tyle NGO instytucji otoczenia biznesu, Agencji rozwoju itp...wielka masa ludzi i stołków, i jakie są efekty pracy tego bardzo kosztownego działającego na koszt podatnika aparatu..marne!!!, wszystko to tylko ciepłe stołki, napompowane i górnolotnie brzmiące frazesy i zwykłe bicie piany, tylko pusta gadanina i ciągle brak konkretnej długofalowej strategii i efektywnych wymiernych działań.. kręcicie się w kółko i gryziecie własny ogon, a czas to pieniądz i upływa coraz szybciej i w tej gospodarczej i społecznej sztafecie jesteśmy na coraz dalszym miejscu, wleczemy się w ogonie, a inni jak widać ciągle nas wyprzedzają..