Konin przymierza się do przejęcia dawnego hotelu „Central” od Grupy Boryszew, która otrzymałaby w zamian miejskie działki w Malińcu i będzie jeszcze musiała wpłacić do kasy miasta odpowiednią kwotę. Na najbliższej sesji wypowiedzą się radni, czy są za taką transakcją. – Myślę, że posiadanie w jednym ręku całego budynku jest atrakcyjne – mówi Paweł Adamów, wiceprezydent Konina.
Negocjacje w sprawie porozumienia w tej sprawie trwają od kilku miesięcy. Teraz radni wypowiedzą się, czy wyrażają zgodę na zamianę nieruchomości. Grupa Boryszew sprzedała Impexmetal Aluminium Konin szwedzkiej spółce Gränges AB, część terenów nie zostało jednak objętych umową. – Te działki były nieatrakcyjne, bo są małe, niekształtne, a obok tych działek znajdują się nasze działki – też niekształtne. Stwierdziliśmy, że w ramach tego porozumienia przekażemy je Grupie Boryszew, dzięki czemu w Malińcu, czyli w północnej części Konina, powstanie atrakcyjny teren pod produkcję. Pewnie wspólnie będziemy go promować, żeby tam pojawił się inwestor – wyjaśnia Paweł Adamów.
Plan jest taki, że w zamian nasz samorząd przejmie hotel „Central”, też nadal należący do Grupy Boryszew, poza tym wpłaci ona do kasy określoną kwotę (okaże, jaka ona będzie po wykonaniu wyceny). – Będziemy także pobierać podatek od nieruchomości – dodaje wiceprezydent Konina.
A czy miasto ma pomysł, jak zagospodarować pomieszczenia po hotelu „Central”? – Mamy w planie uruchomienie pewnych funkcji społecznych, na które będziemy startować w różnych konkursach – mówi Paweł Adamów. – Jeszcze będziemy analizować, czy hotel „Central” wnieść do PTHU „Konin” czy, żeby na razie pozostał własnością miasta. Myślę, że posiadanie w jednym ręku całego budynku jest atrakcyjne, albo pod kątem sprzedaży tego hotelu w przyszłości, albo uruchomienia pewnych funkcji społecznych, które tam planujemy. Od początku dążyliśmy, żeby ten hotel przejąć, bo z roku na rok ulegał on bardzo dużej degradacji i obawialiśmy się, że za 10 lat nie będzie już czego przejmować.
Dawny „Central” stanowi jedną trzecią budynku, czyli większość to hotel „Konin”. – One mają wspólne korytarze, oddzielone drzwiami przeciwpożarowymi. Mają też swoje windy. Mogą więc funkcjonować tam oddzielne usługi. Ale jeśli poziomo chcielibyśmy zagospodarować cały korytarz, też można to połączyć – dodaje wiceprezydent Adamów.