Wirus wysoce zjadliwej grypy ptaków wykryto u trzech padłych łabędzi znalezionych w stawie w Kościelcu. W związku z powyższym Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Kole wdrożył stosowne procedury mające na celu skuteczne zmniejszenie ryzyka szerzenia się choroby.
Trzy padłe łabędzie zostały znalezione w stawie w Kościelcu, w poniedziałek, 8 listopada, w godzinach rannych. – Wraz ze strażakami udaliśmy się na miejsce. Po zlokalizowaniu łabędzi strażacy pontonem podpłynęli i wydobyli ciała z wody – poinformował Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kole Radosław Namyślak. Od zwierząt zostały pobrane próbki do badań i wysłane do laboratorium w Puławach.
Następnego dnia, tj. we wtorek, nadeszła informacja, że u padłych łabędzi potwierdzono obecność wirusa wysoce zjadliwej ptasiej grypy podtypu H5N1. – W związku z powyższym na podstawie przeprowadzonej analizy ryzyka, wdrożyłem stosowne działania w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się wirusa. Monitorujemy sytuację, obserwujemy zbiorniki, szczególnie te, na których żyją dzikie ptaki. O fakcie pojawienia się ptasiej grypy na naszym terenie powiadomiliśmy wszystkie instytucje i urzędy. Podtyp wirusa H5N1 jest bardzo groźny dla drobiu i ptactwa dzikiego. Stanowi też możliwe zagrożenie dla ludzi. Z dotychczasowych badań wynika, że człowiek nie jest podatny na zakażenie wirusem wysoce patogennej grypy ptasiej, jednak może ono wystąpić w przypadku bezpośredniego kontaktu z zarażonymi ptakami oraz nieprzestrzeganiu odpowiednich warunków higienicznych. Przenosicielem wirusów grypy są ptaki dzikie, przede wszystkim wędrowne gatunki związane ze środowiskiem wodnym, czyli kaczki, gęsi i łabędzie. W związku z tym apeluję o ograniczenie przebywania na terenach bytowania dzikiego ptactwa, zwłaszcza w pobliżu zbiorników, a w przypadku znalezienia padłego ptaka, o niedotykanie zwłok i natychmiastowe powiadomienie służb weterynaryjnych – informuje Radosław Namyślak.
Dziś, tj. 10 listopada, wydany został komunikat Powiatowego Lekarza Weterynarii w Kole, w którym hodowcom prowadzącym chów przyzagrodowy drobiu poleca się podjęcie wszelkich możliwych działań na rzecz wzmocnienia środków bioasekuracji. W szczególności zaleca karmienie i pojenie drobiu w pomieszczeniach zamkniętych, do których nie mają dostępu dzikie ptaki, przetrzymywanie drobiu w zamknięciu, odizolowanie od innego drobiu, kaczek i gęsi, przechowywanie paszy (w tym zielonki) w pomieszczeniach zamkniętych lub pod szczelnym przykryciem, unikanie pojenia ptaków i czyszczenia kurników wodą pochodzącą spoza gospodarstwa, głównie ze zbiorników wodnych i rzek, zgłaszanie lekarzowi weterynarii, wójtowi, burmistrzowi i innym organom władzy lokalnej zaobserwowanego spadku nieśności lub nagłych, zwiększonych padnięć drobiu, ograniczenie przemieszczania się osób postronnych oraz zwierząt pomiędzy obiektami, w których przechowywana jest karma dla zwierząt a obiektami, w których bytuje drób, po każdym kontakcie z drobiem lub ptakami dzikimi umycie rąk wodą z mydłem, wydzielenie odzieży używanej przy czynnościach związanych z obsługą drobiu, a osobom utrzymującym drób w chowie przyzagrodowym, aby nie były zatrudniane w przemysłowych fermach drobiu. – Należy mieć na uwadze, że ludzie mogą się zarazić ptasią grypą przez bliski kontakt z chorymi ptakami lub ich mięsem, odchodami, wydzielinami czy piórami. Człowiek może przenosić wirusa grypy ptaków na butach, odzieży czy nawet rękach, nie zachowując odpowiednich środków bezpieczeństwa. Do tej pory nie odnotowano przeniesienia infekcji z człowieka na człowieka. Na terenach, w których występują zachorowania na ptasią grypę, drób i produkty od niego pochodzące także mogą być spożywane, o ile zostały odpowiednio przygotowane i przyrządzone. Wirus H5N1 jest wrażliwy na działanie wysokich temperatur. Temperatury zazwyczaj osiągane przy przyrządzaniu potraw (70°C we wszystkich częściach potrawy) są całkowicie wystarczające dla jego zniszczenia – informuje w komunikacie lek. wet. Radosław Namyślak.
abk