Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
W takiej odsłonie po
raz pierwszy możemy podziwiać Konin Gospel Choir, i też ta wersja nam się bardzo
podoba. Choć osobno, to jednak razem, w świątecznej oprawie zespół nagrał pieśń
„Raduj się świecie”. Efekt tej około 3-tygodniowej pracy można podziwiać w
sieci. To piękny prezent na święta dla fanów.
Bilety na coroczne urodzinowe koncerty Konin Gospel Choir wyprzedają się jak świeże bułeczki. W tym roku, niestety, z powodu pandemii grupa nie wystąpiła razem na jednej scenie dla swojej publiczności. Ale – jak wiadomo – muzyka i energia zespołu nie mają granic, więc zrodził się pomysł na zdalne nagranie pieśni „Raduj się świecie” . – Spośród wszystkich chyba daje ona taką największą energię i czystą radochę, która w tym szybkim i teraz jeszcze zamkniętym świecie się gubi. Pomyślałam więc, że skoro nas ta pieśń tak cieszy, to może komuś też dobrze zrobią na sercu te dźwięki i słowa – mówi Beata Stanisławska, dyrygentka Konin Gospel Choir.
Dotychczas zespół zawsze na żywo mógł się cieszyć świątecznym materiałem. A tu nagle wszyscy zostali „uwięzieni” w domach. – Jesteśmy zbyt dużą grupą, prawie 40-osobową, więc nie możemy się legalnie spotykać, zrobiliśmy to więc w sieci – opowiada Beata Stanisławska. I choć członkowie zespołu ten utwór zaśpiewali w swoich domach i mieszkaniach, wszystko brzmi tak, jakby byli pod jednym dachem. – Mamy zaprzyjaźnionego z nami Pawła Zielaka, który wszystko to od początku przeprowadził. Muszę powiedzieć, że jest to jego pierwszy film – dodaje dyrygentka. Materiały powstawały w grudniu, przez około 3 tygodnie. – Wszyscy z chęcią odpowiedzieli na ten pomysł. Nagrania zaczęły szybko się pojawiać – najpierw audio, później wideo – dodaje Beata Stanisławska.
Nagranie jest dostępne na facebookowym profilu Konin Gospel Choir, a pod filmem pojawiło się wiele ciepłych słów i „lajków”. Czy będą kolejne takie utwory nagrane zdalnie? – Tak jak wszyscy artyści szukamy nowych dróg dotarcia do naszych sympatyków. Będąc trzy dekady w tym zawodzie, odczuwam bardzo duży brak interakcji z publicznością. Myślę, że ten projekt zrodził się właśnie z takiej tęsknoty – mówi Beata Stanisławska. – Była to fajna przygoda i pewnie jeśli się świat nie otworzy na te formy, które wszyscy lubimy, czyli tego żywego kontaktu, to będziemy się jeszcze bawić w takie obrazkowo-muzyczne historie. One też powodują w nas poczucie tożsamości, że jesteśmy razem, że coś się dzieje. Jesteśmy ze sobą osiemnasty rok, wiadomo, że jest rotacja i są osoby nowe, ale generalnie mamy poczucie bardzo dużej więzi. I teraz jak nie możemy się spotykać co tydzień, jest potrzeba takiego bycia razem chociaż w taki sposób. Ten przejaw bycia razem nas umacnia i myślę, że w takim razie będą następne.
Zespół kilka razy śpiewał też ten utwór z Mietkiem Szcześniakiem. – Mieliśmy plany spotkać się w tym roku. Dwa razy przymierzaliśmy się do takiego świetnego projektu pod tytułem „Niebo”. I oczywiście, jeśli tylko będzie to możliwe, zrobimy to – dodaje dyrygentka. Na pewno wierni fani pamiętają również, że Konin Gospel Choir nagrał w 2006 roku płytę z kolędami, która była dołączona do „Przeglądu Konińskiego”. – Niektórzy z sentymentem po nie sięgają, ja trochę też z przymrużeniem oka, bo jednak 14 lat to są lata świetlne dla zespołu, który cały czas się rozwija. Są inni muzycy, inna wyobraźnia, inne poczucie przestrzeni w muzyce czy stylistyce – dodaje dyrygentka.
