W ubiegły czwartek radni powiatowi połączyli się ze sobą zdalnie. Była to próba na wypadek, gdyby sesje nie mogłyby odbywać się w starostwie. – Wyszłam z założenia, że sytuacja, która rozwija się w Polsce, z dnia na dzień jest coraz bardziej niepewna i chciałam, żebyśmy byli na wszelki wypadek przygotowani – mówiła Żanetta Matlewska, przewodnicząca Rady Powiatu Konińskiego.
Na razie sesje i narady mogą odbywać się w budynku starostwa. Przewodnicząca Żanetta Matlewska chciała sprawdzić program i połączyć się z radnymi w ich domach, gdyby była potrzeba przeprowadzenia sesji zdalnie. – Przeprowadziliśmy próbę z powodzeniem. Informatycy stanęli na wysokości zadania. Spotkaliśmy się. Ja byłam w urzędzie, bo gdyby się taka sytuacja zdarzyła, to stół prezydialny zawsze będzie w starostwie, a resztę radnych zaprosimy do udziału w telekonferencji. Nie ukrywam, że nie chciałabym, żeby doszło do takiej sytuacji, ale zrobiliśmy to po to, by być przygotowanym profesjonalnie – mówiła Żanetta Matlewska.
Przewodnicząca zaznaczyła też, że spotkania w „realu” są jednak wygodniejsze. – Jak obserwuję inne sesje zdalne, zawsze jakieś niespodzianki występują. Można się spotkać na jakąś godzinę, ale kiedy są duże głosowania, czy napięty plan obrad sesji, to nie jest to wygodne. Każdy radny z osobna musi się wypowiedzieć. Wideokonferencji towarzyszy dużo pracy, ale gdyby doszło do takiej sytuacji, będziemy w stanie w taki sposób pracować. Następna sesja odbędzie się w starostwie, gdzie spotkamy się w bezpiecznych warunkach. Na razie nie ma takiej potrzeby, ale miło było koleżanki i kolegów zobaczyć. Wszyscy się usłyszeliśmy, technicznie sprawdziliśmy. To tak na przyszłość – wyjaśniała Żanetta Matlewska.