W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Wyjątkowa „oaza chorych” po raz kolejny odbywa się w licheńskim sanktuarium

2020-07-16 09:27:17

Wyjątkowa „oaza chorych” po raz kolejny odbywa się w licheńskim sanktuarium

Około 40 osób – wolontariuszy i podopiecznych, bierze udział w tzw. „oazie chorych”. W licheńskim sanktuarium trwają 5-dniowe wczaso-rekolekcje, w trakcie których osoby niepełnosprawne cieszą się bliskością Matki Bożej.

Koordynująca działania wolontariuszy Asia, zapytana o wyjątkowość licheńskiej „oazy chorych”, odpowiedziała: – Nie wyobrażam sobie lata bez tego wydarzenia. Jestem tutaj po raz trzynasty i na pewno nie ostatni. Początki nie były dla mnie łatwe, ale kiedy zobaczyłam radość w oczach naszych podopiecznych, zrozumiałam, że choroba jest dla nich błogosławieństwem, a nie ciężarem. Zaczęłam wówczas patrzeć na to innej perspektywy. Nauczyłam się czerpania radości z każdego dnia mojego życia.

Specjalne wymogi sanitarne nie przeszkodziły w zorganizowaniu tego wydarzenia. Plan dnia pozostał bez zmian, tak jak w poprzednich latach. Nadal odbywają się konferencje, spotkania w grupach, msza św. oraz adoracja Najświętszego Sakramentu. W dalszym ciągu ważne jest tworzenie relacji między wolontariuszami a podopiecznymi.

– Dla większości z uczestników wyjazd do Lichenia jest jedynym momentem w roku, kiedy mogą opuścić dom na dłużej. Dlatego dużą uwagę przykładamy do relacji międzyludzkich, które tworzą się nie tylko poprzez modlitwę czy adorację, ale przede wszystkim podczas czasu wolnego. Dlatego popołudniami nasi podopieczni mają czas na spokojne rozmowy i nawiązywanie relacji. W tym roku skróciliśmy naszą oazę. Wszystko ze względów bezpieczeństwa – przyznał organizator włocławskiej oazy chorych, ks. Dariusz Fabisiak.

Dla większości uczestników tegoroczna oaza w Licheniu jest kolejną, ale z pewnością nie ostatnią. Uczestnicy zgodnie powtarzają, że podczas licheńskich spotkań zawiązują się przyjaźnie trwające latami. – Licheń jest miejscem, gdzie ładujemy akumulatory na kolejny rok. Spotykamy znajomych, z którymi widujemy się tylko podczas oazy. Nie wyobrażam sobie, aby miałoby mnie tutaj zabraknąć. Lubię przyjeżdżać do sanktuarium, spędzić kilka dni w gościnie u Matki Bożej Licheńskiej. Kiedy wracam do domu po zakończonym turnusie, zawsze tęsknię – stwierdziła Monika, która w oazie uczestniczy od 15 lat.

oprac. (a)



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: