U dwóch pacjentów oddziału wewnętrznego SPZOZ w Turku, 56- i 86-letniego mężczyzny, stwierdzono pozytywny wynik na SARS CoV-2. Dyrekcja placówki uspokaja, że byli to pacjenci czasowo przebywający w szpitalu.
- Chorych nie ma już w szpitalu, a oddział wewnętrzny funkcjonuje normalnie – zapewnia Krzysztof Sobczak, dyrektor turkowskiej lecznicy. Od 10 kwietnia przyjęto tu sześcioro pacjentów na czas dezynfekcji oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu, gdzie wykryto ognisko koronawirusa. Byli to mieszkańcy powiatu kaliskiego. - Nie mogliśmy odmówić pomocy kaliskiemu szpitalowi, bo przecież w sytuacji odwrotnej również na taką pomoc byśmy liczyli – zauważa dyrektor Sobczak. I wyjaśnia, że pacjenci z Kalisza trafiliby zapewne do placówek w Pleszewie czy Krotoszynie, gdyby nie sytuacja w tamtejszych lecznicach, które również zmagały się z wyłączeniami oddziałów z powodu koronawirusa.
Testy wykonane chorym, zanim jeszcze trafili do Turku, wyszły negatywnie. Kolejne wymazy pobrano już na miejscu. - Dzisiaj przyszły wyniki powtórnego badania i u dwóch pacjentów potwierdzony został wynik pozytywny w kierunku koronawirusa SARS CoV-2 - informuje Sobczak.
Przyjmując na pobyt czasowy pacjentów z Kalisza, szpital zastosował odpowiednie procedury. Chorzy leżeli w salach odizolowanych od pozostałych części oddziału. I jak zapewnia dyrektor Sobczak, również personel medyczny dochował wszelkich procedur w zakresie ochrony osobistej. Jednak dla pewności, dyrektor rozważa poddanie personelu testom na obecność SARS CoV-2. – Wszystkie oddziały funkcjonują normalnie, a pacjenci z pozytywnym wynikiem aktualnie nie przebywają w SP ZOZ w Turku – informuje Sobczak.