Zgromadzenia tylko do dwóch osób, ograniczenia w przemieszczaniu się oraz w transporcie publicznym, maksymalne korzystanie z pracy zdalnej – to tylko niektóre obostrzenia, jakie rząd wprowadza od jutra w całym kraju.
Sukcesywny oraz coraz szybszy wzrost zachorowań na koronawirusa w naszym kraju spowodował, że rząd ogłosił dziś ostrzejsze zakazy i restrykcje dla obywateli. Dotychczas można było gromadzić się w grupach do 50 osób, teraz zaostrzono ten zakaz do zaledwie dwóch. Wyjątkiem są zamieszkujące ze sobą rodziny lub osoby pozostające w stałym współżyciu.
Ponadto są nowe wytyczne dotyczące przemieszczania się, ale z trzema wyjątkami – do pracy i powrót z niej do domu oraz dla wolontariuszy, którzy walczą z koronawirusem, a także dla załatwieniach tylko niezbędnych spraw. W środkach transportu publicznego będzie mogło znajdować się maksymalnie tylu pasażerów, ile wynosi połowa miejsc.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w swoim wystąpieniu, że konieczne jest ograniczenie zgromadzeń do absolutnego minimum. – Jest to niezbędne, żeby zapanować nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa i nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy w Hiszpanii czy Francji – informował. – Spodziewamy się sporego wzrostu zachorowań – przyznał, uzasadniając decyzje rządu. Zapowiedział przy tym, że nie widzi powodów, aby odwoływać zaplanowane dla uczniów egzaminy czy wybory prezydenckie.
Nowe zakazy obowiązują do 11 kwietnia, czyli na dzień przed Wielkanocą. Nie oznacza to, że nie mogą zostać przedłużone, jeśli te środki bezpieczeństwa nie powstrzymają ekspansji wirusa.