Prokuratura Rejonowa w Koninie umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 14-miesięcznej dziewczynki, która we wrześniu ubiegłego roku wypadła z okna mieszkania na III piętrze bloku przy Alejach 1 Maja. Po kilku tygodniach walki o życie zmarła w poznańskim szpitalu. - Rodzicom w żadnym razie nie można zarzucić, iż sprawowali opiekę nad dzieckiem w niewłaściwy sposób. Prokurator uznał, że był to nieszczęśliwy wypadek - mówi Aleksandra Marańda, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Do tragicznego zdarzenia doszło 28 września. Feralnego dnia dziewczynka przebywała pod opieką rodziców. Chwilę przed tragedią rodzina wróciła ze spaceru i zakupów. W momencie, gdy rodzice zajęli się rozpakowywaniem toreb, dziewczynka wdrapała się na sofę stojącą przy otwartym oknie i przez nie wypadła. Kiedy ojciec wyjrzał przez okno, dziewczynka leżała główką na ziemi (na pasie zieleni), a resztą ciała na kostce brukowej. Po tragicznym upadku z wysokości lekarze stwierdzili u dziecka pęknięcie podstawy czaszki oraz stłuczenia wielonarządowe, między innymi jelit i serca. W momencie przyjęcia do szpitala stan dziewczynki był krytyczny
Dziecko zostało przewiezione do szpitala w Poznaniu, gdzie 19 października w nocy zmarło.
- Prokurator umorzył śledztwo, gdyż nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego. Uznał, że był to nieszczęśliwy wypadek - podkreśla Aleksandra Marańda. - Rodzicom nie przedstawiono żadnych zarzutów. Opieka z ich strony sprawowana była w sposób należyty.