W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Aktualności

Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?

2019-12-26 07:00:14
Aleksandra Wysocka
Napisz do autora
Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?

Około 100 osób w tym roku postanowiło świąteczny czas spędzić w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, zamiast w domu. Co takiego ma w sobie to miejsce, że przybywają z różnych zakątków Polski, a nawet Europy?

Boże Narodzenie spędzane w licheńskim sanktuarium z pewnością ma inny wymiar, niż w domu. Każdego roku księża marianie goszczą wiele rodzin i ludzi samotnych, którzy nie wyobrażają sobie, aby w święta być gdzie indziej. Są pielgrzymi, którzy przybywają tu od wielu lat, ale za każdym razem są i tacy, którzy zdecydowali się pierwszy raz w ten sposób przeżyć świąteczny czas. W Wigilię wszyscy razem siadają do stołu, łamią się opłatkiem, a potem przychodzi do nich biskup Święty Mikołaj, który rozdaje prezenty. Wspólnie śpiewają kolędy, a o północy idą na pasterkę do bazyliki.

Co ich tu przyciąga? – W Licheniu jesteśmy drugi raz w życiu, a na wigilii pierwszy. Jest tutaj przecudownie, tego się nie da opisać słowami, to trzeba zobaczyć i przeżyć. Jak byliśmy tu latem, to zakochaliśmy się w tym miejscu i już wtedy zapadła decyzja, że przyjedziemy tu na święta – przyznają państwo Róża i Norbert wraz z córką Bożeną, którzy przyjechali ze Śląska.

Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie Bożego Narodzenia gdzie indziej i dlatego przybywają do Lichenia od wielu lat. – My przyjeżdżamy tu od dziesięciu lat. Odnajdujemy tu spokój i wyciszenie, stajemy się innymi ludźmi. Jest tak przyjemnie, a drugiego takiego miejsca nigdzie nie ma – podkreślają państwo Emilia i Wojciech spod Łodzi, którzy skutecznie namawiają swoich znajomych, aby także przyjeżdżali na święta do Lichenia.

Jak się okazuje, nie tylko goście z Polski spędzają świąteczny czas w Licheniu. W tym roku kolejny raz zdecydowało się na to małżeństwo z Berlina. – Już od ponad dziesięciu lat przyjeżdżamy tutaj w każde Boże Narodzenie. Można powiedzieć, że jesteśmy już weteranami. Czujemy się tu naprawdę w domu przy stole Matki Bożej, naszej Bolesnej Królowej Polski. Ludzie, którzy tu przyjeżdżają, tworzą taką specyficzną rodzinę, a my przede wszystkim chcemy, żeby nasze dzieci mogły się spotkać ze sobą i z nami, bo na co dzień mieszkamy w różnych częściach Europy. Ten moment jest jedynym w roku, kiedy jest to możliwe, a mamy ich siedmioro – zdradzili państwo Celina i Emilian.

Wraz z żoną jedenasty raz na święta do licheńskiego sanktuarium przyjechał pan Marian. – Nasze dzieci wyjechały do Anglii, więc kiedyś tak sobie usiedliśmy i stwierdziliśmy, że nie mamy co robić w święta, więc wybraliśmy się tutaj. Któregoś roku postanowiliśmy pojechać w góry dla odmiany, ale w dzień Wigilii jednak zdecydowaliśmy wrócić tu na święta. Coś nas tu przyciąga – zaznaczył mieszkaniec Gdańska.

Niektórzy z gości już jutro wrócą do swoich domów, inni pozostaną, by spędzić jeszcze sylwestrową noc w Licheniu. Wielu z nich zadeklarowało, że wrócą tu za rok i być może namówią swoich bliskich i znajomych, aby zrobili tak samo.

Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?
Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?
Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?
Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?
Ponad sto osób spędza święta w licheńskim sanktuarium. Co ich tu przyciąga?



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: