Lenka, uczennica pierwszej klasy szkoły podstawowej, wniosła do świątyni figurkę Dzieciątka Jezus i złożyła ją w szopce. Tak rozpoczęła się pasterka w kościele św. Faustyny w Koninie. – Tylko dziecko oczyma swojej wiary potrafi otworzyć nasze oczy na działanie łaski Pana Boga – mówił ks. proboszcz Jan Oleksiuk.
– Ile to pasterek było w naszym życiu? – zapytał w homilii ks. proboszcz parafii św. Faustyny. – Możemy sobie policzyć patrząc na to, ile mamy lat. Jeżeli mamy 30 lat, to gdzieś około 20. Jeśli mamy 70 lat, to około 55. Ale każda pasterka dla nas jest wyjątkowa. Każdy z nas przygotowuje się do niej szczególnie. I dzisiaj podczas tej nocy, liturgii Bożego Narodzenia potrzeba nam będzie przede wszystkim jednej rzeczy – wielkiej pokory i wielkiej prostoty. Kto ma oczy dziecka, zdolny jest zachwycić się tym, co usłyszy tej nocy. Wtedy dopiero będzie zdumienie, adoracja.
Jak mówił ks. Jan Oleksiuk, kiedy jest adoracja, wtedy jest dziękczynienie za to, co się dokonało. Podkreślał też, że każde narodziny są wyjątkowe, bo są nadzieją dla rodziny, ale i świata. – Ale dlaczego te narodziny są szczególne, wyjątkowe? Bo narodził się zbawiciel – powiedział podczas pasterki o godzinie 22.00 ks. proboszcz.
Tradycyjnie już salezjanie złożyli także świąteczne życzenia wiernym podczas pasterki, a po niej przełamali się z nimi opłatkiem.