W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Aktualności

Fryderyk dla Janusza Wawrowskiego. „To już mój drugi do kolekcji”

2019-03-12 22:13:38
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Fryderyk dla Janusza Wawrowskiego. „To już mój drugi do kolekcji”

W Katowicach, w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, Janusz Wawrowski, pochodzący z Konina wirtuoz skrzypiec, otrzymał Fryderyka za płytę „Hidden Violin”.

Podczas drugiej odsłony 25. gali Fryderyków, czyli święta muzyki poważnej, Janusz Wawrowski, na słynnych skrzypcach Stradivariusa wycenianych na – bagatela – 20 milionów złotych, wykonał drugą i trzecią część koncertu skrzypcowego d-moll Henryka Wieniawskiego, razem z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia pod batutą Alexandra Humali. Tego wieczoru wirtuoz pochodzący z Konina odebrał Fryderyka w kategorii „album roku recital solowy” za płytę „Hidden Violin” (zagrał na niej właśnie na drogocennych skrzypcach Stradivariusa z 1685 roku, a na fortepianie towarzyszył mu José Gallardo). – To już mój drugi Fryderyk do kolekcji. Cieszę się, że tym razem mogę być, bo pierwszego nie odbierałem osobiście – powiedział. – To przede wszystkim jest płyta o skrzypcach, tych znanych, upragnionych przez nasz kraj od wielu dziesięcioleci. Nie posiadaliśmy takiego. W zeszłym roku z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości, dzięki Romanowi Ziemianowi, udało się spełnić to marzenie.

Dziękował również wydawcy i realizatorom albumu. – Mam nadzieję, że instrument będzie się rozwijał w moich rękach, że będzie rozsławiał naszą polską muzykę, kulturę – powiedział wirtuoz. Na scenie był pytany, jak wygląda codzienne życie ze skrzypcami Stradivariusa? – Po roku zaczynam się już przyzwyczajać. Na początku to był czasem rzeczywiście stres i duża odpowiedzialność. Przyzwyczajamy się do siebie – odpowiadał. – Przez wiele dziesięcioleci był trzymany w sejfie i niegrany, także jeszcze cały czas się rozwija i jeszcze pewnie z rok to potrwa zanim rozwinie zupełnie skrzydła.

Przypomnijmy, że Janusz Wawrowski otrzymał również Fryderyka w 2017 roku za płytę „Sequenza”.

W kategorii muzyka poważna „album roku muzyka kameralna” nominowana była płyta innego znakomitego artysty rodem z Konina – Dariusza Przybylskiego, cenionego kompozytora i organisty, „Percussion Works” nagrana z Leszkiem Lorentem. Choć w tym roku artysta statuetki nie otrzymał, jest już w gronie laureatów. Fryderyka odbierał w 2018 roku za płytę „Already It Is Dusk”.

Fryderyk dla Janusza Wawrowskiego. „To już mój drugi do kolekcji”
Fryderyk dla Janusza Wawrowskiego. „To już mój drugi do kolekcji”
Fryderyk dla Janusza Wawrowskiego. „To już mój drugi do kolekcji”



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: