W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Wyrzucając jedzenie, nie pomagamy ptakom. To też niezgodne z regulaminem spółdzielni

2019-02-09 12:13:00
Olga Boksa
Napisz do autora
Wyrzucając jedzenie, nie pomagamy ptakom. To też niezgodne z regulaminem spółdzielni

Choć ogólnie wiadomo, że ptaków nie powinno się dokarmiać chlebem, a pozostałości z obiadu posłużą jako delicje co najwyżej myszom i szczurom, nadal wielu mieszkańców tego nie rozumie. Nierzadkim widokiem jest wciąż wyrzucanie resztek na przyblokowe trawniki.

Bardzo liczne stado ptaków kręcące się przy jednym z bloków na Zatorzu co dość częsty widok. Przylatują tam, gdy okno się otwiera - stołówka zaprasza na posiłek. Resztki zostają później jeszcze dla myszy i szczurów. Nie tak jednak powinno wyglądać dbanie o zwierzęta. – Wiemy, że są takie mieszkania, z których notorycznie dokarmia się ptaki. Prosiliśmy już jedną z mieszkanek na rozmowy, pisaliśmy pisma, wysłaliśmy nawet straż miejską. Nic to nie daje, kobieta nadal wyrzuca jedzenie przez okno – mówi prezes SM Zatorze, Maciej Ostrowski. Przypomina, że nie wolno dokarmiać zwierząt poza miejscami do tego wyznaczonymi przez spółdzielnię. Specjalne karmniki stanęły w kilku miejscach osiedla już 3 lata temu. – Cieszy mnie, gdy obserwuję, że rodziny - mama czy tata z dzieckiem przychodzą, podrzucają ziarna, nasiona, zboża i dokarmiają ptaki świadomie, by im nie zaszkodzić – mówi prezes i podkreśla, że nie sztuką jest oddać chleb czy resztki z obiadu, bo to szkodzi zwierzętom. Jego zdaniem, najważniejsza jest edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Dokarmianie w ten sposób, jest też niezgodne z regulaminem spółdzielni mieszkaniowej, jest tam zapis o tym, że zabrania się zostawiania jedzenia przy blokach czy obok śmietników, także ze względów epidemiologicznych.


Wyrzucając jedzenie, nie pomagamy ptakom. To też niezgodne z regulaminem spółdzielni
Wyrzucając jedzenie, nie pomagamy ptakom. To też niezgodne z regulaminem spółdzielni
Wyrzucając jedzenie, nie pomagamy ptakom. To też niezgodne z regulaminem spółdzielni



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Mieszkanka
Przy Wieniawskiego również non stop są dokarmiane ptaki. Mają rzucane pod balkony lub z balkonów. Wielokrotnie słyszałam, jak zwracano uwagę przez innych mieszkańców, to mówią "że im wolno, kto im zabroni". Niestety robią to starsze osoby. W efekcie ptaszystwa fruwa sporo i zostawiają odchody na balkonach. Resztki typu ości, gnoty leżą wszędzie, nie tylko na trawnikach, pod balkonami ale i na schodach, podjazdach, bo są przenoszone przez ptaki i juz nie raz wyciagałam ości i gnoty z pyska mojego psa. Uważam, że osoby złapane powinny od reki ponieść grzywnę aż się nauczą, skoro uwagi, prośby i listy nie skutkują. Co do psich odchodów. Przyznam, że na Zatorzu w miejscach, w których sama wyprowadzam psa tragedii nie ma. Owszem zdarzają się odchody ale są miejsca, osiedla gdzie jest gorzej. Najczęściej po psach sprzątają osoby młode, nie widziałam osoby starszej by sprzatnela po swym psie, a po zwróceniu uwagi czuje się "oburzona", że co to za wymysł. Ja po swoim psiaku sprzątam zawsze, wyjątkiem są miejsca, gdzie nie ma żadnych koszów na śmieci i niestety takich miejsc jest sporo. Juz nie chodzi o te na psie odchody ale zwykle. Wciąż na Zatorzu jest sporo wieżowców i bloków, przy których nie ma ani jednego kosza na śmieci, a idąc z psem i z małym dzieckiem nikt nie chce jeszcze paradować z kupą we woreczku. Apeluje o zwrócenie uwagi na większą ilość koszy na śmieci i kary od ręki za dokarmianie.
ala
a kiedy wezma sie za odchody po psach..nie sprzatają ludzie a powinnie..
Konin
Nie tylko Zatorze widać jak stare baby stoją na balkonie i wyrzucają jedzienie a potem się dzwia ze szczury latają . Ciekawe czy sobie na podwórku tez by tak robili ... a potem ludzie chodzą z psami i psy się trujące zesputym jedzeniem ciekawe gdzie jest straz miejska wtedy gdy potrzeba to jej nie ma
emerytka
Nie tylko na Zatorzu wyrzucają chleb i resztki jedzenia z okien i na trawniki. Nie da się tym tumanom przetłumaczyć, że ptaki nie powinny jeść żywności spożywanej przez ludzi. Nie da się również wytłumaczyć właścicielom psów żeby sprzątali po swoich pupilach. Nie dziwi mnie już fakt, że młodzi uciekają z miasta emerytów i brudasów.
Mama
Niektóre "Wieśmaki " nie potrafią się przystosować i nadal wyrzucają resztki jedzenia, jak ich oduczyć?