Wczoraj po południu konińskie ulice zmieniły się w ślizgawki. Zanim na drogach pojawiły się piaskarki większość kierowców zdjęła nogi z gazu. Wydawać by się mogło, że średnia prędkość nie przekracza 30 kilometrów na godzinę. Trudne warunki nie przestraszyły jednak wszystkich. Prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym powyżej 50 km/h straciło aż czterech ryzykantów!
Trzech kierowców zostało nagranych przez wideo rejestrator w nieoznakowanym BMW, natomiast czwarty ostał zatrzymany po zmierzeniu prędkości ręcznym miernikiem. Pierwszy prawo jazdy stracił 50-letni kierowca opla w Jaroszewicach Rychwalskich. – Był to też największy pechowiec tego dnia, ponieważ przekroczył dozwoloną prędkość o 51 km/h – podkreśla Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Kolejnym zatrzymanym był 21-letni kierowca audi, który na ul. Poznańskiej rozpędził się do 108 km/h. Następny z ukaranych tego dnia to 51-letni kierowca mercedesa – jego policjanci zatrzymali w Budzisławiu Kościelnym, miał na liczniku 105 km/h. Ostatni z zatrzymanych, to 30-latek podróżujący hyundaiem. Jego z kolei policjanci zatrzymali na drodze wojewódzkiej nr 443 w miejscowości Janów, gdzie przekroczył dozwoloną prędkość o 70 km/h.
– Wydawało by się, że złe warunki na drogach zmuszą kierowców do zdjęcia nogi z pedału gazu, ale jak widać nie zawsze tak się dzieje. Ciągle się gdzieś śpieszymy, ciągle za czymś pędzimy, a przecież „lepiej dwadzieścia minut za późno (dojechać), niż dwadzieścia lat za wcześnie (odejść)” – komentuje rzecznik.