Szacuje się, że 300 tysięcy złotych będzie kosztowała naprawa zachodniej nitki mostu nad Kanałem Ulgi w Koninie. Awaria dotyczy – jak wyjaśnia prezydent Korytkowski – kabla sprężającego.
Przez wszystkie przypadki w Koninie został już chyba odmieniony „kabel sprężający” w kontekście awarii nowej przeprawy. Okazuje się, że jest również problem z kablem w sąsiednim moście nad Kanałem Ulgi. – Tyle tylko, że jest on wykonany w zupełnie innej technologii – wyjaśnia Piotr Korytkowski, prezydent Konina. – Kabel zabetonowany jest w elementach nośnych mostu. Powinien być wymieniony. Według wstępnej ekspertyzy profesora Madaja nie stanowi żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o jego funkcjonowanie.
Prezydent wyjaśnia, że w przyszłym roku zostaną wygospodarowane środki na remont mostu. Wstępnie to około 300 tysięcy złotych. Czy to oznacza, że trzeba będzie go zamknąć? – Myślę, że nie będzie to uciążliwe dla mieszkańców, jeśli chodzi o ruch. Co najwyżej zostanie wprowadzone ograniczenie, podczas prac, do jednego pasa – mówi Piotr Korytkowski. – Te elementy infrastruktury drogowej wymagają szczególnej troski. Co kawałek mamy informację, że wymaga remontu dany most, wiadukt. Są to niebagatelne pieniądze, które musimy przeznaczać z budżetu.