Jak wskazuje Krzysztof Witkowski, mówi się samorządom, również tym mniejszym, żeby korzystały z programów europejskich, i podaje przykład Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko w dziedzinie kultury. – Do tej pory ogłoszono i zakończono pięć naborów. Z tych pięciu naborów miasto Koło kwalifikowało się do startu tylko w jednym. Zapytacie dlaczego? Otóż z tych pięciu naborów trzy były na samym starcie niekonkurencyjne czyli, że mogły startować w nich tylko ściśle określone podmioty (np. konkretne muzea i nikt inny – najczęściej instytucje państwowe) – napisał w mediach społecznościowych burmistrz Koła. Dodając, że zostały jeszcze dwa nabory, z czego
w jednym w ogóle samorządy nie mogły startować. – No chyba, że leżały w granicach obszarów objętych listą UNESCO (np. w grę wchodzi tu Kraków, ale już z pewnością nie Koło, jak i znakomita większość miast). Pozostał nam tylko jeden nabór, w którym i tak pomimo uwzględnionego protestu odpadliśmy z wnioskiem na remont Sejmiku pod nową siedzibę Muzeum, na etapie merytorycznym (zabrakło nam 2 punktów). Na konkurs w którym nasze miasto mogło startować, przeznaczono 800 mln złotych, a na pozostałe 1 mld 75 mln złotych – dodał burmistrz.
Burmistrz opisując te sytuację, jak wyjaśnia, chce uzmysłowić rządzącym, jak marne szanse mają mniejsze samorządy w walce o środki zewnętrzne, przynajmniej w programie FENIKS dla kultury. – Zacznijcie zauważać mniejsze samorządy w środkach na kulturę – apeluje burmistrz Koła, kierując te słowa do minister kultury i dziedzictwa narodowego, a także posłów Tadeusza Tomaszewskiego oraz Tomasza Nowaka.