Zakażenie HPV, czyli wirusem
brodawczaka ludzkiego, jest jedną z najczęstszych infekcji przenoszonych drogą
płciową, choć nie tylko. Wirusem można się także zarazić w momencie bezpośredniego kontaktu ze śliną
lub krwią nosiciela. Szacuje się, że na całym świecie jest
660 milionów nosicieli HPV, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. HPV co roku
powoduje około 600 tysięcy przypadków raka szyjki macicy, sromu, pochwy i
odbytu.
Rak szyjki macicy jest trzecim pod względem częstości zachorowań
nowotworem złośliwym u kobiet na świecie i czwartym pod względem zgonów. Co roku na świecie raka szyjki macicy wykrywa
się u 500-600 tysięcy pacjentek. W Polsce taką diagnozę słyszy około 3 tysięcy
kobiet.
- Oczywiście nie wszystkie typy wirusa HPV,
których jest około 200 wywołują nowotwory, jednak same te liczby powinny być
ostrzeżeniem. Dotychczas nie wynaleziono leku, który eliminowałby zakażenie wirusem HPV. Leczenie polega na zwalczaniu jego następstw, takich jak:
brodawki płciowe, brodawczaki krtani, czy nowotwory. Dlatego w przypadku HPV, oprócz profilaktyki (bezpieczne kontakty
seksualne, higieniczny styl życia, badania cytologiczne u kobiet), kluczową
rolę powinny odgrywać szczepienia ochronne. Już wiele lat temu populacyjny
program szczepień przeciwko HPV wprowadziło wiele krajów na świecie i w Europie.
Do tej pory Polska była jedynym krajem na terenie Unii Europejskiej, w
którym to samorządy miejskie i gminne brały na siebie ciężar szczepień przeciwko
HPV, dedykowany dla nastolatek. Od 1
czerwca ma się to zmienić, a do programu zgłaszać się mogą zarówno 12- i
13-letnie dziewczynki, jak i chłopcy. Już dziś zachęcamy do szczepień
naszych młodych pacjentów, a do rodziców apelujemy o to, aby zadbali o przyszłe
zdrowie swoich dzieci – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ.