– Poprzedni sezon zakończyliście na drugim miejscu. Do
awansu zabrakło zaledwie jednego punktu. Jak podsumowałby Pan poprzednie
rozgrywki ligowe?
– Przychodząc do Słupczanki,
wchodziłem w nowe środowisko dla mnie. Nigdy nie miałem do czynienia z piłką
kobiecą, tym bardziej na szczeblu centralnym, gdzie te rozgrywki są już bardzo
profesjonalne. Wchodziłem więc w nowe środowisko, nowe zachowania, otoczenie.
Myślę jednak, że moje duże doświadczenie na wielu szczeblach rozgrywkowych, pomogło
mi bardzo szybko się zaadaptować. Pomoc zarządu klubu była jednym z powodów
tego, że szybko dostosowałem się do swoich metod pracy i to był jeden z
kluczowych momentów. Druga kwestia to zawodniczki, które w mojej ocenie bardzo
profesjonalnie podchodzą do miejsca, w którym są, do ligi, w której grają i to
pomogło nam osiągać dobre cele. Bardzo szybko złapaliśmy wspólny język i to
pozwoliło nam zafunkcjonować bardzo dobrze w rundzie wiosennej, bo od wtedy
jestem w klubie.
– Mówi Pan, że nie miał Pan wcześniej styczności z piłką
kobiecą. Jaką widzi Pan różnicę między męskim a żeńskim futbolem?
– W mojej ocenie różnica
jest przede wszystkim taka, że piłka kobieca jest u nas mimo wszystko jeszcze
sportem niszowym, który dopiero zaczyna się bardzo dynamicznie rozwijać.
Obecnie trwające mistrzostwa Europy pokazują, że nasza reprezentacja kobiet
awansowała po raz pierwszy w historii do tego turnieju. Piłka kobieca robi
progres, ale zmierzam do tego, że w mojej ocenie świadomość zawodniczek jest
tutaj bardzo duża. O ile w piłce męskiej te realia funkcjonowania zawodników są
troszkę inne, to w kobiecym futbolu, uważam, że kobiety grające w piłkę to są zawodniczki,
które wiedzą, czego chcą. Dla nich piłka nożna jest ogromną pasją i sposobem na
życie. Uważam, że w piłce kobiecej nie ma zawodniczek z przypadku. O ile piłka
męska jest bardzo rozpowszechniona, to w piłce kobiecej zawodniczki wiedzą,
czego chcą, wiedzą, po co przychodzą na treningi i bardzo profesjonalnie podchodzą
do powierzonych im obowiązków i tutaj widzę bardzo dużą różnicę. Podsumowując,
zawodniczki są świadome miejsca, celu, tego, czego chcą i w piłce kobiecej nie
ma piłkarek z przypadku.
– Wracając jeszcze do poprzednich rozgrywek ligowych. W
maju pokonaliście lidera, czyli Diamenty Warszawa i walczyliście do samego
końca, ale i tak nie udało się zająć pierwszego miejsca. Czy mimo wszystko
uważa Pan ten ubiegły sezon za udany?
– Uważam go za bardzo udany,
dlatego, że udało nam się wypracować bardzo wiele dobrych zachowań boiskowych.
Wprowadziliśmy też model gry, który chcemy teraz rozwijać. Zarząd nie postawił
przede mną awansu jako celu, więc wcale nie uważam tego braku promocji do I
ligi za porażkę, wręcz przeciwnie. Przez te pół roku, w czasie którego
współpracowałem z zawodniczkami, naprawdę udało nam się wypracować wiele
pozytywnych zachowań, i, tak jak wspomniałem, będziemy to rozbudowywać w
rundzie jesiennej w nowym sezonie, w którym chcemy powalczyć o awans i zrobimy
wszystko, żeby osiągnąć ten cel.
– Wiemy już, że będzie Pan prowadził zespół w kolejnym
sezonie. Klub w komunikacie podał, że jest bardzo zadowolony z Pana pracy. A
czy Pan jest zadowolony ze swojej dotychczasowej pracy w klubie?
– Można powiedzieć, że
zawsze można zrobić coś lepiej. Uważam, że każdy trener czy zawodnik powinien
ciągle się rozwijać. Było bardzo dobrze, ale, tak jak powiedziałem, zawsze
mogło być lepiej. Cały rok pracy przed nami. Jeśli uda nam się osiągnąć
zamierzone cele, to wtedy powiem, że zrobiliśmy coś więcej niż w poprzedniej
rundzie. Mamy dobrą relację między zarządem klubu a trenerem, między zarządem a
zawodniczkami, współpracuje nam się bardzo dobrze. Do tego trzeba dołożyć
środowisko, czyli kibiców, sponsorów, więc tutaj te relacje są na odpowiednim
poziomie i mamy wszystkie warunki do tego, żeby dobrze trenować i powalczyć o
zamierzony cel.
– W ubiegłym sezonie w lidze straciliście najmniej bramek
spośród wszystkich zespołów. Przegraliście też tylko cztery mecze z 22, będąc
pod tym względem drugą najlepszą drużyną. Co wpłynęło na tak dobrą grę
defensywną?
– Nie skupialiśmy się na
pewno tylko na defensywie. To, że straciliśmy mało bramek i przegraliśmy
niewiele meczów, wynikało z organizacji gry. My chcemy preferować futbol bardzo
ofensywny, stwarzając sytuacje bramkowe dla zawodniczek wszystkich formacji
zespołu. Myślę, że sama organizacja gry wpłynęła na to, że my tak dobrze zafunkcjonowaliśmy
jako zespół. Oczywiście defensywa to jest jeden z elementów gry, ale to cała
organizacja wpływa na to, że my funkcjonujemy poprawnie jako zespół.
– Jako że pozostajecie w drugiej lidze, jakie macie plany
i ambicje na kolejny sezon?
– Celem jest na pewno walka
o awans do pierwszej ligi i to jest cel priorytetowy. Tak jak wspomniałem, mamy
warunki stworzone do tego, żeby dobrze funkcjonować, żeby skupić się tylko na
trenowaniu i na meczach, więc celem jest awans.
– Kiedy zaczynacie przygotowania do nowego sezonu? Czy
znacie już drużyny, z którymi zagracie w sparingach?
– Tak na dobrą sprawę już zaczęliśmy
mimo przerwy w treningach. Zawodniczki otrzymały protokoły z treningiem
indywidualnym, więc trzy razy w tygodniu go realizują, a osobiście spotykamy
się 22 lipca. Zawodniczki już pracują na podstawie protokołów, także przez te
najbliższe dwa tygodnie będą wykonywać jednostki indywidualne. Protokoły
otrzymały drogą elektroniczną i potem przesyłają mi raporty z wykonanej pracy,
więc wszystko mogę monitorować. Jeśli chodzi o sparingi, to 27 lipca gramy z
KKP Bydgoszcz, 2 sierpnia ze Ślęzą Wrocław, a 10 sierpnia z MUKS-em Kostrzyn
nad Odrą. 23 sierpnia zaczyna się pierwsza kolejka ligowa, więc mamy trzy gry
kontrolne przed rozpoczęciem sezonu.
– Sezon rozpoczniecie pod koniec sierpnia u siebie meczem
z rezerwami Medyka. Czy na spotkanie z drużyną z regionu motywujecie się
jeszcze bardziej?
– Każdy mecz traktujemy
bardzo profesjonalnie, poważnie i nie analizujemy, czy to rezerwy Medyka, czy
jakiś inny przeciwnik. Mając określone cele, musimy po prostu na każdy mecz
wyjść tak samo zmotywowani i z chęcią zwycięstwa i tak do tego podchodzimy.
– Czy może Pan zdradzić, jak wygląda kwestia transferów
Słupczanki Słupca przed kolejnym sezonem?
– Wiem na pewno, że dwie zawodniczki opuściły nasz zespół i dołączyły do innych drużyn. Mamy jedną piłkarkę, która jest po urazie więzadeł, jest po operacji, ale rehabilitacja, myślę, że troszkę potrwa i też jej nie mam do dyspozycji. Mamy już jednak na ten moment potwierdzonych pięć nowych zawodniczek. Nie chcę podawać nazwisk, ponieważ chcę, żeby najpierw klub o tym poinformował. Ja mogę tylko potwierdzić, że transfery przychodzące do drużyny również będą.
Fot. FB/KKP Słupczanka Słupca