Grzybobranie to dla wielu Polaków „sport narodowy”. Wraz z nadejściem jesieni zrywają się skoro świt, żeby nie przeoczyć wyglądającego ze ściółki kapelusza. – To świetna okazja do wyjścia z domu i zaczerpnięcia świeżego powietrza. Korzyści płynące z aktywności fizycznej są nie do przecenienia. Pracują mięśnie, układ krążenia. Wędrówki po lasach poprawiają kondycję i pomagają w spalaniu kalorii. Poza tym pozwalają zrelaksować się i odstresować. Kontakt z piękną przyrodą i wszechobecna cisza wpływają na zmniejszenie poziomu kortyzolu – hormonu stresu, a tym samym na poprawę samopoczucia – podkreśla Bożena Janicka.
Do wyprawy na grzyby trzeba się dobrze przygotować. Przed wyjściem (jeśli wyruszamy w samotną wędrówkę) należy: powiadomić kogoś o swojej trasie i planowanym czasie powrotu; zabrać ze sobą telefon komórkowy oraz mapę lub GPS; unikać wchodzenia w nieznane, nieodkryte obszary, szczególnie w przypadku trudnego terenu oraz być gotowym na zmienne warunki pogodowe. – W tym przypadku konieczny jest odpowiedni strój: bluza lub kurtka, spodnie z długimi nogawkami, peleryna przeciwdeszczowa, kalosze lub buty z wyższą cholewką, czapka lub kapelusz – taki zestaw najlepiej zabezpieczy nas przed wilgocią panującą w lesie oraz ukąszeniem owadów i żmij. Warto zabrać też środek odstraszający owady, który stanowi dodatkową ochronę przed komarami i kleszczami – radzi lekarka.
Na grzybobranie nie wybieramy się z foliówkami. Koszyk na grzyby powinien być wiklinowy, przewiewny. W foliowej torebce grzyby zaczynają parować, co sprzyja ich psuciu. Zbierając grzyby delikatnie wykręcamy je z podłoża, a pozostałości ściółki czyścimy przy pomocą nożyka.
– Żeby zbierać grzyby, trzeba mieć doświadczenie i się na nich znać. Jednak nawet wytrawny zbieracz czasem ma problemy. Cechy identyfikujące konkretny grzyb zmieniają się w zależności od warunków pogodowych. Jeśli jest mokro, pada deszcz, zimno, to może nawet zmienić barwę. Tu wiedza jest bezwzględnie konieczna! – podkreśla Bożena Janicka.
W powszechnie panującej opinii – jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości – lepiej nie zbierać grzybów tzw. „blaszkowych”, które mają np. śmiertelnie trujące muchomory: sromotnikowy, jadowity i wiosenny. Te trzy gatunki, ze względu na związki toksyczne, są dla człowieka najniebezpieczniejsze. W przypadku muchomora sromotnikowego już niewielka porcja może być śmiertelna. Bardzo łatwo pomylić go z gąską zielonką, gołąbkami i młodym owocnikiem pieczarki. – W ogóle lepiej wystrzegać się zbierania młodych owocników. Grzyb, który dopiero wyrasta nie jest jeszcze dobrze wykształcony i łatwo pomylić jadalnego z trującym – podkreślają lekarze PPOZ odradzając jednocześnie zakupy z „ręki do ręki”, głównie od przydrożnych zbieraczy. – Grzyby świeże, zbierane w warunkach naturalnych, mogą być wprowadzane do obrotu tylko i wyłącznie w sklepach i na targowiskach. I muszą posiadać certyfikaty wystawione przez klasyfikatorów – dodają.
– Oprócz grzybów śmiertelnie trujących, są też i takie, które wywołują niestrawności o lekkim przebiegu. Pojawiają się bardzo szybko, bo już od pół godziny do pięciu godzin od zjedzenia. Im dłuższy okres inkubacji, tym zatrucie cięższe. Objawy mogą się pojawić nawet po trzech dniach. Czasami trudno je nawet skojarzyć ze zjedzeniem grzyba.
– Idąc na grzybobranie, warto zaopatrzyć się w atlas lub poradnik.
– Nie zbieramy grzybów, których nie znamy, a jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, to grzyb odrzucamy.
– Grzyby wykręcamy w całości ze ściółki, nie odkrawamy, bo to potrzebne jest do identyfikacji. Szczególnie w przypadku muchomora sromotnikowego istotna jest część ukryta w ziemi. Charakterystyczną cechą, odróżniającą go od innych, jest bulwa okryta tzw. pochwą.
– Nie należy zbierać grzybów zbyt starych, bo zachodzą w nich przemiany związków chemicznych i tworzą się substancje toksyczne, które mogą wywołać objawy zatrucia.
– Po powrocie do domu grzyby szybko oczyszczamy, segregujemy i pozostawiamy w suchym, przewiewnym miejscu.
– Nie spożywamy grzybów na noc, bo są ciężko strawne.
Bezpieczne skarby!
– Od pokoleń grzyby zajmują ważne miejsce w naszej kuchni. Cenimy je głównie za wyjątkowy smak i aromat. Kucharze potrafią wyczarować z nich wyjątkowe dodatki do wyszukanych potraw. Grzyby mają także niedoceniane przez wielu walory odżywcze. To bogate źródło witamin, minerałów i aminokwasów. Warto po nie sięgnąć jesienią… Zanim jednak rozpoczniemy ucztowanie, musimy być w stu procentach pewnym, że zebrane przez nas skarby lasu są jadalne i bezpieczne dla naszego zdrowia – podkreśla Bożena Janicka.