W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 06.05.2025 - 31.07.25

Aktualności

Nie udało się zatrzymać prac nad koleją do Turku. Tereny wokół zostaną zablokowane?

2024-04-14 10:26:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Nie udało się zatrzymać prac nad koleją do Turku. Tereny wokół zostaną zablokowane?

Iwona Imbiorowicz, Daria Klimek, Adam Gapski i Tomasz Piaseczny – reprezentanci mieszkańców sprzeciwiających się budowie linii kolejowej Turek-Konin w wariancie W9 – spotkali się z Piotrem Malepszakiem, wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym za kolej. – Rozmowa była bardzo rzeczowa i bez emocji. Natomiast tego co dla nas kluczowe – by wstrzymać prace nad projektem – nie udało się załatwić. Jednak mamy poczucie, że po tamtej stronie jest człowiek, który rozumie problem, jest rzeczywiście specjalistą i jego intencje są takie, by wydawać te pieniądze z głową – powiedział nam Tomasz Piaseczny.

Wizyta w ministerstwie miała miejsce 5 kwietnia. – Pan minister zaznaczał, że od początku krytykował pomysł budowy linii kolejowej Turek-Konin, jako jeden z projektów, który jest przykładem przygotowania dokumentacji w pośpiechu, zawyżania potencjalnych korzyści i zaniżania kosztów – mówił.

Dokumentacja musi być ukończona

Goście zapytali ministra, czy można wstrzymać przygotowywanie dokumentacji przez Multiconsult, która ma kosztować 13 milionów? – Tę umowę trudno będzie zerwać. A prace Multiconsult mają pokazać realne koszty, o których pan minister powiedział, że najprawdopodobniej będą jeszcze wyższe niż wcześniej określone, czyli ponad 1 miliard 130 milionów zł. Natomiast jak będzie decyzja środowiskowa, tam się pojawią koszty, będą badania geologiczne pełniejsze, prawdziwy pomiar terenu, i tak dalej. Wtedy będzie znany cały kosztorys. Wiemy, że ta dokumentacja ma zostać ukończona. Z perspektywy mieszkańców to przeciąganie tematu o kolejne 2 lata i wydatkowanie środków, które jest bezcelowe. Bo będziemy je wydawać, żeby dowiedzieć się tego, co już wiemy. W mojej ocenie ma to podłoże polityczne. Dokumentacja ma zostać ukończona po to, żeby mieć na twardo uzasadnienie do rezygnacji z tego projektu – mówił Tomasz Piaseczny.

Tereny zostaną zablokowane

Czy mieszkańców nie niepokoi to, że jeśli będzie dokumentacja, to w każdej chwili można wrócić do planowanej budowy? – Bardzo nas to niepokoi. Podnieśliśmy to w rozmowie z panem ministrem. Multiconsult przewiduje również złożenie wniosku o decyzję lokalizacyjną linii kolejowej, co na 15 lat blokuje tereny inwestycyjne samorządom. W Tuliszkowie ona idzie przez strefę inwestycyjną, w Koninie przez działki budowlane, które posiadają plan zagospodarowania. To oznacza, że jeśli taka decyzja rzeczywiście będzie, te tereny zostaną zablokowane. Niezależnie od tego, czy chęć budowy kolei będzie, czy nie. Oznacza to też wykupy, obniżenie wartości nieruchomości znajdujących się w sąsiedztwie linii. I to podnieśliśmy w rozmowie z panem ministrem. Odpowiedział, że sprawdzi jaki jest zakres tych prac. My wiemy jaki, bo znamy tę dokumentację. Sprawdzi też, czy zakres prac Multiconsult będzie można jeszcze zmienić. Celem będzie zakończenie ich na etapie poznania kosztów. Dla nas nie jest to dobra informacja. Wolelibyśmy, by prace zakończono tu i teraz. Bo mamy wtedy pewną gwarancję. Za rok czy dwa mogą być jakieś zmiany i będzie inne podejście w ministerstwie. Liczyliśmy, że tę sprawę uda się załatwić. Niestety, nie udało się. Ta informacja nie jest dla nas wcale pozytywna. Natomiast pozytywne jest to, że minister chce to sprawdzić. Trzymamy za słowo, będziemy angażować naszych posłów z regionu, by tego dopilnowali. Zobaczymy jak się dalej temat potoczy. W kontekście tej rozmowy nie możemy myśleć spokojnie o następnych dwóch latach, bo dokument będzie cały czas przygotowywany i gdzieś tam będziemy żyli w tej niepewności, niestety – mówił Tomasz Piaseczny.

Minister był ciekawy

Spotkanie w ministerstwie trwało ponad 1,5 godziny. – Opowiedzieliśmy jak z perspektywy mieszkańców wyglądały tak zwane konsultacje i wybór wariantu W9. Minister był ciekawy, jak wygląda komunikacja Turku z Koninem. Jego zdaniem autobusy będą najlepszym rozwiązaniem. Mówił też, że droga między Turkiem a Koninem nie jest wcale mocno obciążona, że dziennie przejeżdża tam około 7 tysięcy pojazdów i to wcale nie jest tłok. Mówił, że próbuje przekonywać wicemarszałka Jankowiaka, by inwestować w autobusy. A województwo wielkopolskie nie bierze udziału w programach dotyczących inwestycji w autobusy. W Koninie jest już kolej, która powinna być osią i prostopadle do niej powinny jeździć autobusy, które dowożą ludzi, a nie budować na siłę linię kolejową, do której i tak trzeba dojechać. To nie rozwiązuje wykluczenia komunikacyjnego na obszarach między Turkiem a Koninem – wyjaśniał Tomasz Piaseczny.

Do spotkania doszło dzięki pomocy posła z naszego okręgu Michała Kołodziejczaka, wiceministra rolnictwa.

Nie udało się zatrzymać prac nad koleją do Turku. Tereny wokół zostaną zablokowane?
Nie udało się zatrzymać prac nad koleją do Turku. Tereny wokół zostaną zablokowane?
Nie udało się zatrzymać prac nad koleją do Turku. Tereny wokół zostaną zablokowane?



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





MAnTonI
@precz z anglicyzacja Piszę zawsze Lleczew bo tam są tory I miejscowość, w której widzieli już normalnotorowy pociąg - oni nie będą się spierać o pierdółki jak komu zabiorą 5 m2 działki tylko ucieszą się że kolej jeździ dalej, a nie przestanie jak w Turku i rozbiorą tory. Pan minister trochę mija się z prawdą twierdząc, że autobusy dowiozą. Gdyby tak było to wygaszony popyt sam się odrodził. Kolej dla polufniowo-wschodniej Wielkopolski przy współpracy z Wojweodztwami ościennymi.
Absurd
Żaden normalny włodarz nie powinien zgodzić się na budowę tego monstrum, które nie zlikwiduje wykluczenia komunikacyjnego, bo go zwyczajnie nie ma. Gdyby byli chętni na przejazdy, to rozwinął by się prywatny sektor przewoźników, którzy bardzo chętnie zagospodarowali by tą niszę. Ten projekt tylko zniszczy Konin i okolice. Ci co popierają budowę tej linii mają chyba siano w głowie, nie mówiąc już o braku podstawowej wiedzy z ekonomii. Jeden z drugim nie wie, że pójdzie to z naszych podatków. Rozumie tylko ten kto płaci podatki i to wysokie.
Mieszaniec Turku
Turek jest całkowicie wykluczony komunikacyjnie. Żadne autobusy nie załatwią sprawy. Kto woli jeździć autobusem 60km/h stojącym w korkach, jak może wybrać kolej 160 km/h. Ponadto w interesie mieszkańców Konina powinno być budowanie tej linii ze względu na późniejsze możliwe połączenie jej z Sieradzem, który ma być węzłem przesiadkowym kolei dużych prędkości pomiędzy Wrocławiem, Poznaniem i Warszawą.
2 kilometrowy most
Ten projekt ma aspiracje do bycia największym politycznym pomnikiem. Nie wiem czy w Polsce jest dłuższy most niż ten proponowany do Turku - prawie 2km za 400 mln zł. Brawo decydenci. Kasy ci u nas pod dostatkiem. A kto to później będzie utrzymywał?
Zibi
Halo halo wykluczenie komu ikacyjne dotyczy połączenia powiatu z miastem wojewódzkim a nie innym powiatowym, w Koninie zastanówcie się jak będziecie dojeżdżać do pracy do Turku.