W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Wiceprezydent o wycofywaniu się ZE PAK-u z Konina. „Nie zamierzamy z tego powodu płakać”

2022-03-20 06:56:00
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Wiceprezydent o wycofywaniu się ZE PAK-u z Konina. „Nie zamierzamy z tego powodu płakać”

– Niestety, wychodzi na to, że nie do końca wszystkie decyzje są podejmowane bezpośrednio przez pana Solorza – mówi wiceprezydent Paweł Adamów.

– Panie prezydencie, w internecie pod wpisem radnego Jarosława Sidora o zainwestowaniu przez ZE PAK pół miliarda złotych w Rybniku i pytaniu o Konin, Pan skomentował, że napisałby, gdzie ZE PAK ma nasze miasto, ale się powstrzyma i niech robi co chce. Czy rzeczywiście tak jest?

– Jeżeli chodzi o tę podstawową działalność ona dalej funkcjonuje w oparciu o biomasę i elektrownię „Konin”, natomiast wszystkie pozostałe elementy tak naprawdę są palcem po wodzie pisane. Była mowa o fabryce autobusów wodorowych, potem o fabryce elektrolizerów, potem elektrowni atomowej. Tak naprawdę tych wszystkich inwestycji w Koninie nie będzie i nie ma tutaj takiego podejścia patriotycznego, powołującego się też na jakieś względy historyczne, że ten ZE PAK był od zawsze. Ofertę ma równie dobrą jak wszędzie indziej, poza tym będzie mieć dostęp do środków zewnętrznych, ma tutaj swoje nieruchomości, gdzieś indziej musi je kupować. Podejrzewam więc, że inne czynniki decydują o tym, gdzie te inwestycje będą lokalizowane, pewnie czynniki polityczne wewnątrz korporacji! Gdzieś tam zapadają pewne decyzje, one wynikają z jakiś innych czynników, o których my nie wiemy, bo merytorycznie te inwestycje mogłyby być zrealizowane. Tutaj jest kadra pracownicza, mają swoje nieruchomości, ulgi, zwolnienia, dostęp do sieci. Myślę, że byłoby to też tańsze. Nie zamierzamy z tego powodu płakać, obrażać się na ZE PAK, natomiast nie widzę w ZE PAK-u determinacji, żeby to było tutaj w Koninie.

– Może po prostu nie ma chemii między ZE PAK-iem a władzami miasta?

– Tu nie chodzi o chemię tylko bardziej o decyzje w grupie pana Solorza. ZE PAK jest tylko jednym z elementów. I to są decyzje, które w ogóle nie mają nic wspólnego z Koninem. Te o lokalizacjach są podejmowane z innego powodu i tutaj nikt nie kieruje się tym, co myśli i oferuje Konin. To ma jakiś większy kontekst. My staramy się współpracować z ZE PAK-iem tam, gdzie to jest możliwe. Spółka złożyła nam ofertę na dostawę wodoru, współpracujemy też przy dostawie ciepła, bo są u nas największym jego dostarczycielem. Jest też bieżąca współpraca związana z udostępnianiem gruntów. Natomiast jest to irytujące i nie dziwię się, że mieszkańcy tak do tego podchodzą. W pełni się też pod tym podpisuję. Moglibyśmy się spodziewać po największym pracodawcy w Koninie, że jednak bardziej włączy się w ten proces transformacji. Tym bardziej, że to „przez niego” te jej skutki będą w największym stopniu, bo był największym pracodawcą i z branży, która podlega transformacji. Ta strategia zapowiadana przez Grupę Polsat i pana Solorza jest optymistyczna, natomiast nie rozumiemy, dlaczego ona się odbywa w innych miejscach Polski. Szczerze mówiąc, nie chce się już nam tego komentować i w tej sprawie stanowisko powinien przedstawić ktoś z ZE PAK-u.

– Ale odbywały się przecież spotkania władz miasta z Zygmuntem Solorzem, co zapowiadało dobrą współpracę.

– Niestety, wychodzi na to, że nie do końca wszystkie decyzje są podejmowane bezpośrednio przez pana Solorza. Przy każdym projekcie, czy to przy fabryce autobusów wodorowych, czy elektrolizerów przedstawialiśmy ofertę. Wskazywaliśmy nawet działki należące do ZE PAK-u, gdzie taka fabryka mogłaby być, projektowaliśmy ją, zapewnialiśmy ulgi, wsparcie instytucji rządowych. Zrobiliśmy wszystko co można. Natomiast decyzja należy do pana Solorza, to jest jego prywatny biznes. On sam wypowiadał się, że te inwestycje będą zlokalizowane w Koninie, ale wychodzi na to, że nie tylko on podejmuje decyzje w tej dużej grupie.

– Czy to oznacza, że pojawi się tylko elektrolizer w elektrowni „Konin”, gdzie ma być tankowany autobus wodorowy MZK? A co ze stacją przy ulicy Poznańskiej? Jej nie będzie?

– ZE PAK cały czas podtrzymuje, że chce wybudować stację tankowania wodoru w Koninie i rozwijać blok biomasowy. Powstał drugi, a ma być jeszcze trzeci, więc ta moc elektrowni „Konin” będzie rosła. Na pewno ta fabryka wodoru też powstanie. Pytanie, jakie ZE PAK ma plany odnośnie bloków w Pątnowie, ciągle nie mamy też odpowiedzi ani żadnego planu w sprawie zwolnień, zakończenia funkcjonowania tego przedsiębiorstwa. Prosimy się o to od trzech lat, deklarujemy pomoc.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Xyz
Nacisk może też być pracownicze. Strajk generalny, albo fabryka u nas, albo elektrownia staje. I kropka. Tylko czy ktoś w elektrowni ma jaja? Bo z rozmów wynika że nic się nie opłaca. Kłania się mentalność niewolikow
Pisior
To wina Tuska...A
Pisior
To wina Tuska...A
takaprawda
Ano głaskaliście i tuczyliście Zygmunta Kroka-Żaka-Solorza i typowanych oraz wyznaczanych przez niego spadochroniarzy niczym Mumia Jewropejska ras-Putina i efekty macie podobne. Teraz możecie sobie tylko PO-bełkotać i zgrywać gieroji.
Sprawa przegrana
To niestety od początku bardzo trudny partner. Biznes prywatny można zwinąć i tyle. I miasto nie ma tu nic do powiedzenia. Panie Adamów, wierzę, że akurat w tej sprawie, Wasze możliwości są faktycznie iluzoryczne. Jedynym narzędziem nacisku może być nacisk polityczny.