W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Część radnych Konina wypowiedziało się w sprawie zmiany granic

2020-09-28 20:27:25

Część radnych Konina wypowiedziało się w sprawie zmiany granic

Około 50 minut trwała dyskusja konińskich radnych podczas posiedzenia komisji finansów i infrastruktury, dotycząca procedury związanej ze zmianą granic. Chodzi o tereny sąsiednich gmin – Kramska i Kazimierza Biskupiego. W głosowaniu 5 radnych było za, natomiast 4 się wstrzymało (Jakub Eltman, Sławomir Lachowicz, Tomasz Andrzej Nowak i Marek Waszkowiak).

Jak wyjaśniał Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, uchwała dotycząca zmiany granic ma na razie charakter intencyjny. Chodzi o to, by radni dali władzom miasta zielone światło na dalsze procedowanie. Niektórzy radni bowiem twierdzili, że w przygotowanych materiałach brakuje konkretów. Tomasz Andrzej Nowak na przykład pytał, czy dochody z tego terenu zrekompensują nakłady, które miasto miałoby tam ponieść. Wspomniał nawet w pewnym momencie, że Kazimierz Biskupi jest „tłustym kąskiem”, a Kramsk nie. Pytał też dlaczego Konin nie planuje przejąć gminy Stare Miasto, gdzie możliwości są ogromne?

Marek Cieślak zwracał uwagę, że zmiana granic miasta nie powinna być podejmowana pod koniec obrad komisji. – Należy spotkać się na oddzielnym posiedzeniu. Musimy mieć na stole przemyślane i opracowane dokumenty strategiczne – powiedział. Przyznał jednak, że momentem rozpoczęcia takich działań jest właśnie przyjęcie uchwały.

W podobnym tonie wypowiadał się Tadeusz Wojdyński, przewodniczący Rady Miasta Konina. Przyznał, że pomysł jest dobry i go popiera, ale na pewno trzeba dopracować uzasadnienie. – Ta oferta jest zbyt uboga, żeby przekonać mieszkańców – stwierdził.

Marek Waszkowiak w toku dyskusji mówił, że do tego tematu należy podejść spokojnie, bo jeśli pojawią się emocje, to nie będzie dyskusji merytorycznej. Na taką liczą władze miasta. Jak tłumaczył Paweł Adamów, życie społeczno-gospodarcze mieszkańców miejscowości, które miałyby należeć do Konina, odbywa się w Koninie. – Ten wniosek usankcjonuje stan faktyczny – powiedział, dodając że to nie jest tak, iż mieszkańcy wyprowadzili się z miasta, bo nie chcieli tu żyć, tylko w sąsiednich gminach były niższe ceny nieruchomości. I tak zresztą wybierali tereny po sąsiedzku, bo chcieli być jak najbliżej miasta. Wiceprezydent tłumaczył także, że przesunięcie granic Konina to większe szanse rozwojowe dla miasta, ale i subregionu. – Jesteśmy zamknięci w tym co mamy i nie możemy się dalej rozwijać – mówił. Miastu brakuje terenów pod mieszkania, „uwolnione” zostaną też tereny pod inwestycje. – To może pomóc Koninowi i całemu regionowi – powiedział do radnych tuż przed głosowaniem Paweł Adamów.

A jak zagłosowali członkowie komisji finansów i infrastruktury? 5 było za przy 4 wstrzymujących się. Można spodziewać się, że ciąg dalszy dyskusji będzie miał miejsce podczas najbliższej sesji rady miasta – w najbliższą środę. Wtedy wypowiedzą się wszyscy radni.

Marcin Szafrański

Część radnych Konina wypowiedziało się w sprawie zmiany granic
Część radnych Konina wypowiedziało się w sprawie zmiany granic



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Referendum to 90%na nie
Referendum, choćby w gminie stare miasto pokazało że mieszkańcy nie chcą być w Koninie,ten sam skutek będzie w przypadku referendum w Kazimierzu czy kramsku, więc władze Konina z po lansują ten pomysł bo nie mają pomysłu na miasto,samo Powiększanie Konina nic nie da,od tego miejsc pracy napewno nie przybędzie
zauważył
Problem Konina jest związany z nieudolnymi WŁODARZAMI od 1990 roku ,obecny nie ma pomysłu na Miasto KONIN, jego pomysły można przyrównać do PUTINA co wartościowe przejąć.
Ka
Do Gość Masz 100 % racji ale tylko jesli chodzi handel, uslugi i prywatnych przedsiębiorców. Zupełnie inaczej wyglada to w przyapdku uslug i instyrucji ktore sa dotowane czy finansowane z budzetu miasta jak np przedszkola czy zajecia w MDKu. To ze ktos przywozi swoje dziecko na zajecia za ktore płaci grosze to reszta mieszkancow musi "płacic " za takie dziecko np z Posady bo zajecia wspolfinansowane z Miasta
mixownia
Proponuję wszystkie samochody z tablicami innymi niż PN wjeżdżające do Konina obłożyć opłatą 50 zł na miesiąc za korzystanie z dróg miasta. Nie będzie winiety mandat 500zł :) .Skoro Konin wam niepotrzebny to po choinkę przyjeżdżacie do Konina. Mieszkajcie sobie w tych enklawach poza miastem i pracujcie w polu a nie w zakładach w Koninie ,kupujcie w sklepach wiejskich a nie w Koninie .Leczcie się wu miejscowych lekarzy a nie w Koninie. Uczcie dzieci w domach a nie wysyłajcie ich do szkół w koni ie. Każdy będzie wtedy zadowolony :D
Gość
Po pierwsze ekonomia rządzi się swoimi prawami. Jeżeli są atrakcje kulturalno sportowe dodatkowo zaplecze kulinarne krótko mówiąc atrakcje świetne na wysokim poziomie uslugi to właściciele zarabiają lokalnie dla miasta. To jak z miejscowościami turystycznymi . Turyści czyli w tym przypadku przyjezdni zostawią kasę. Po co od razu zameldować gości. Te czasy już minęły