- Do tej pory nie zdawałem sobie
sprawy, że to może być tak wyczerpujące – przyznał tuż po swojej walce bokserskiej
Grzegorz Maciejewski, wójt gminy Kazimierz Biskupi. Dzisiaj spotkał się na
ringu z Andrzejem Grabowskim, szefem Agencji Ochrony „Magnum”, który
wylicytował walkę podczas ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy. Za starcie na pięści z włodarzem gminy zapłacił 3 tysiące złotych.
Zanim jednak
amatorzy bokserskich pojedynków głośnym dopingiem zagrzewali zawodników, działacze Klubu Sportowego „Garda”
zaprezentowali walki pokazowe, które udowodniły, że pierwszy rok działalności
już przyniósł efekty. Młodzi zdolni bokserzy, których trenują pasjonaci tej
dyscypliny, pokazują, że są coraz lepsi. Były nagrody, wyróżnienia,
podziękowania.
Punktem
kulminacyjnym bokserskiego popołudnia było jednak starcie włodarza gminy z
szefem Agencji Ochrony „Magnum”. Trzy rundy po dwie minuty wycisnęły z
przeciwników siódme poty, jednak wykazali się wolą walki. Zadawane ciosy
pokazały prawdziwy sportowy ogień.
- Muszę
powiedzieć, że na ringu nie odczuwa się ani bólu, ani strachu, ani stresu. Ale wytrzymać
trzy rundy po dwie minuty to było naprawdę wielkie wyzwanie – powiedział wójt,
przyznając, że po przerwie spowodowanej wypadkiem solidnie przygotowywał się do
walki. Codziennie rano biegi, popołudniami bokserski trening.
Decyzją sędziego
obaj panowie okazali się zwycięzcami. – Najważniejszy był cel, czyli zdrowie dzieci, bo
na to właśnie zostały przekazane pieniądze z licytacji WOŚP – mówił wójt,
jednocześnie zachęcając i młodszych i starszych do uprawiania sportu. - Widzimy
dzieci, młodzież, niech się bawią, niech patrzą, że jest u nas coś fajnego.
Zachęcam też starszych. Nasz klub jest otwarty dla wszystkich.
Grzegorz
Maciejewski przyznał, że jest pomysł, żeby siedziba klubu była większa. – Ale na
razie pozostawmy to w tajemnicy - dodał.