Z przytupem został zorganizowany pierwszy Kleczewski
Bożonarodzeniowy Jarmark. Pojawiło się prawie 60 wystawców, ale nie zabrakło
też występów artystycznych, na wszystkich czekała Przystań pod jemiołą, a w
budynku urzędu powstała Kraina Świętego Mikołaja.
Przez miniony weekend plac Kościuszki w Kleczewie tętnił
życiem. W 43 namiotach rozstawiło się 58 wystawców. – To bardzo dużo. Nie
spodziewaliśmy się takiego odzewu – mówi Magdalena Siupa, dyrektor Miejsko-Gminnej
Biblioteki Publicznej w Kleczewie, która strojem idealnie dopasowała się do
konwencji jarmarku bożonarodzeniowego. Jak przyznała z uśmiechem, miała być
Królową Śniegu, ale nałożyła na siebie tyle warstw, że wyszedł… bałwanek. – Mam
nadzieję, że wpisałam się w tę scenerię i sprawiłam też wiele radości dzieciom,
które chciały zrobić sobie zdjęcie – dodaje.
– Było pięknie, kolorowo i magicznie – podsumowuje Magdalena
Siupa pierwszy Kleczewski Bożonarodzeniowy Jarmark. Dla wszystkich
odwiedzających przygotowano szeroki wachlarz asortymentu, a zainteresowanie nim
było duże. Koła Gospodyń Wiejskich – jak się okazało – już pierwszego dnia w
większości wszystko wyprzedały. – To jest fantastyczne, a dla nas lekcja, że
może w przyszłym roku zrobimy jeden długi dzień jarmarku, bo dzisiaj już nie
było tych smakołyków, szczególnie potraw wigilijnych, które szybko nam się
sprzedały – mówi dyrektor Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Kleczewie.
Zarówno pierwszego i drugiego dnia bogato wyglądał program
artystyczny i atrakcje towarzyszące. Nie było czasu na nudę. W niedzielę w
Kinie „Zachęta” w ramach jarmarku można było obejrzeć spektakl „Marzenie pod
choinkę”. Wszystkie miejsca na widowni były zajęte. Dużym powodzeniem cieszyła
się również żywa szopka, Przystań pod jemiołą, a także Kraina Świętego Mikołaja,
która została zbudowana w Urzędzie Gminy i Miasta w Kleczewie. Było naprawdę
klimatycznie. Od jegomościa w biało-czerwonym stroju usłyszeliśmy, że pomagała go
zaaranżować sama Dorota Szelągowska.
Na finał przygotowano spektakl ogniowo-pirotechniczny
Fireshow.