Temat odwodnienia terenów inwestycyjnych wraca jak bumerang.
Tym razem pojawił się podczas wspólnego posiedzenia komisji finansów i
infrastruktury, przy okazji wskazania kwoty 40 tysięcy złotych związanej z tym
miejscem. Jarosław Sidor, wiceprzewodniczący komisji infrastruktury,
stwierdził, że są to środki na koszenie rowów melioracyjnych na Międzylesiu. Chciał
też dowiedzieć się, kiedy będzie gotowa dokumentacja, a także ogłoszony
przetarg i przede wszystkim realizacja zadania polegająca na kompleksowym
odwodnieniu terenów inwestycyjnych. – Ono nie zostało zrobione od samego początku,
kiedy zostały oddane – mówił Jarosław Sidor.
Paweł Adamów zaprzeczył, że są to środki na „koszenie rowów”. Jak wyjaśnił, to kwota na ich wyczyszczenie. – Jest to pozycja, która pojawia się pierwszy raz od wielu lat. Nie robimy tego co roku i nie robiliśmy tego. Stwierdziliśmy, że przystąpimy do tego działania, bo realizowany był przez wydział inwestycji projekt wypracowania koncepcji poprawienia infrastruktury odwodnieniowej na terenach inwestycyjnych. Była przeprowadzona diagnoza. Koncepcja została stworzona 2-3 tygodnie temu, zaprezentowana w urzędzie miejskim przez wykonawcę – mówił wiceprezydent Konina. Dodając, że są przygotowane różne warianty odwodnienia terenów inwestycyjnych, ale to zadanie może kosztować nawet 10 milionów złotych. – Teraz jest etap przystąpienia do przygotowania projektu pozwolenia na budowę, ale jedną z takich rekomendacji wykonawcy było to, żeby przede wszystkim porządnie wyczyścić rowy. Sytuacja jest taka, że one są zarośnięte, często krzakami, drzewami. Powoduje, że są niedrożne i wyczyszczenie może w diametralny sposób poprawić sytuację na terenach inwestycyjnych. Te rowy nie były nigdy czyszczone, odkąd powstała tam cała infrastruktura, dlatego stwierdziliśmy, że przeznaczymy środki po pierwsze na to, żeby wybrać wykonawcę, który zacznie w tych newralgicznych miejscach czyścić rowy – dodał wiceprezydent Adamów. Dodając, że na pewno trzeba to robić regularnie i etapowo zanim miasto zdecyduje się na wydanie tych milionów złotych. – Chcemy się teraz skupić właśnie na takich działaniach bieżących, które w moim przekonaniu mogą dać o wiele większy skutek niż budowa całej infrastruktury odwodnieniowej – dodał Paweł Adamów.
Do słów wiceprezydenta Adamowa, że nie były do tej pory
czyszczone rowy na terenach inwestycyjnych, odniósł się Jarosław Sidor. – Mogę to publicznie powiedzieć, że jest to
kłamstwo, bo były czyszczone, koszone – przyznał. Natomiast radny Joachim
Sikorski chciał wiedzieć, czy jest jakaś perspektywa czasowa dotycząca
wystąpienia o pozwolenie na budowę związaną z odwodnieniem terenów. Paweł
Adamów zaproponował, żeby podczas posiedzenia komisji infrastruktury w czasie
wakacji została przedstawiona całościowa koncepcja (jej wykonanie kosztowało
150 tysięcy złotych) związana z odwodnieniem terenów inwestycyjnych. – Pokażemy
państwu, jaka jest skala, zanim przystąpimy do opracowywania dokumentacji, bo
ona musi być dobrze przemyślana. Przypomnę, że mieliśmy dokumentację na tereny
inwestycyjne i ona była zła, ona niczego by nie załatwiła. Tam, to dopiero było
marnotrawstwo pieniędzy – mówił Paweł Adamów.
– Te pieniądze się okazały wyrzucone w błoto, bo ta dokumentacja musiała
być odsunięta i musieliśmy zrobić koncepcję, która szerzej na to wszystko
spojrzała. Teraz prowadzimy korespondencję z Kazimierzem Biskupim, który też
chce z nami uzgodnić odpływ swoich wód z całej Posady i to też jest okazja do
tego, żeby jakieś negocjacje przeprowadzić – dodał wiceprezydent Konina. Wspomniał,
że może gmina „dorzuciłaby” do tej inwestycji. – Nie mówię o jakiejś dużej kwocie
– dodał Paweł Adamów. Cała inwestycja szacowana jest na co najmniej 10 milionów
złotych. – To będzie inwestycja przechodząca przez działki prywatne, co też nie
jest łatwe, więc następnym etapem jest opracowanie dokumentacji – dodał Paweł
Adamów.