– Trzymam się z daleka od maruderów i siewców zamętu w narodzie, natomiast prawda jest taka, że panowie zostawili tę inwestycję papierową, niewpisaną w żaden proces państwowy – mówi Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, komentując słowa posła z PiS Zbigniewa Hoffmanna, który powiedział, że w Koninie elektrownia jądrowa nie powstanie.
Jak wskazuje minister klimatu i środowiska, Konin wspólnie z Bełchatowem przeszedł do drugiego finalnego etapu poszukiwań drugiej lokalizacji dla elektrowni jądrowej. – Będą tam prowadzone ponowne badania sejsmiczne, geologiczne i na tej podstawie zapadnie decyzja – mówi Paulina Hennig-Kloska.
Wydaje się jednak, że
Konin jest o kilka kroków do przodu w tym zakresie. – Niewątpliwie to, że
kiedyś już badania były prowadzone, wiemy, że to jest dobra lokalizacja. To w
tym wyścigu pozwala nam złapać pewien oddech – dodaje. – Myślę, że dopiero
mając pełną paletę danych na stole, minister przemysłu będzie podejmować
decyzję.
Deklaruje, że będzie zabiegać o tę konińską lokalizację. – Nawet cieszę się, że
nie będę tej decyzji podejmować, bo to mi daje przestrzeń do zabiegania –
przyznaje Paulina Hennig-Kloska.