O to, czy modernizacja przebiega zgodnie z harmonogramem
pytała podczas sesji rady miasta radna Katarzyna Jaworska. – Obawiam się, że
wykonawca nie zakończy inwestycji w wyznaczonym terminie – mówiła. Chciała wiedzieć,
że jeśli będzie opóźnienie to dlaczego i, czy będą naliczane kary. – Każdy miesiąc zwłoki wzmacnia utrudnienia i
uciążliwość dla kierowców, którzy poruszają się ruchem wahadłowym. Wiemy, że w
tym miejscu doszło już do trzech wypadków – dodała.
Paweł Adamów, zastępca prezydenta przyznał, że trudno mu
teraz „zidentyfikować” opóźnienie, ale na pewno ono będzie. – Wynika w tym
przypadku z sytuacji nieujawnionej we wcześniejszych projektach i ewidencji
sieci. Jak robimy różne inwestycje, czasami okazuje się, że w różnych częściach
miasta pojawiają się jakieś stare sieci, które były źle zinwentaryzowane –
mówił Paweł Adamów.
A co z karami umownymi? – Oczywiście tam, gdzie można, je
naliczamy, natomiast jest dużo
obiektywnych przesłanek dla wykonawcy, gdzie to nie jest jego wina. Jeśli my
jesteśmy właścicielem projektu, przychodzi on i zaczyna inwestycję, a nasz
projektant nie przewidział tych sieci, bo nie miałby jak, bo musiałby wszystko wykopać
i sprawdzać, czy te sieci rzeczywiście tam idą, bo on bazował na jakichś
starszych dokumentach. Wykonawca nie jest w niczym winny, że mieliśmy taki
projekt i on przez to ma opóźnienia. W tym przypadku nie zawsze można ta kary
naliczać, natomiast tam gdzie, można je naliczamy – mówił Paweł Adamów.