Koszykarze Mustanga Konin zajęli drugie miejsce w zakończonym już sezonie koszykarskiej ligi na wózkach. W finałowym dwumeczu ulegli zespołowi z Kielc.
Ekipa z Konina oraz Scyzory to w ostatnim czasie najlepsze zespoły w naszym kraju. To one zgarniały najważniejsze trofea w Polsce. Ten sezon należał jednak do koszykarzy z województwa świętokrzyskiego. Pod koniec października drużyna z Kielc sięgnęła po Puchar Polski. Potem, również ogrywając koninian, zdobyła Superpuchar Polski. Teraz dołożyła mistrzostwo kraju.
Wracając jeszcze do meczów półfinałowych. Tutaj Mustang zmierzył się z IKS GTM Konstancin. Koninianie na wyjeździe wygrali aż 27:90, więc mecz rewanżowy przed własną publicznością był tylko formalnością. Koszykarze Mustanga u siebie zwyciężyli 84:59. W finale czekał na nich zespół Orto-Medico Scyzory Kielce.
Pierwszy mecz należał do gospodarzy z świętokrzyskiego, którzy wygrali 75:66. Pierwsza kwarta przebiegła bardzo wyrównanie, jednak ostatnie słowo należało do Marka Bystrzyckiego, który spod kosza zdobył decydujące trafienie, dając Mustangowi jednopunktowe prowadzenie. Drugie dziesięć minut zakończyło się minimalną przewagą gości, a trzecia kwarta, dzięki lepszej grze w obronie i bardziej skutecznym atakom, Mustangowi udało się wypracować siedmiopunktową przewagę. Niestety, mimo tego nie udało się odnieść zwycięstwa. Słaba czwarta kwarta, którą przegrali aż 8:22, zdecydowała o porażce Mustanga. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 75:66 dla Scyzorów.
Koninianie musieli więc u siebie odrobić dziesięciopunktową stratę. Tak się niestety jednak nie stało. Mustang we własnej hali co prawda wygrał, ale tylko dwoma punktami. Ostatecznie nasi koszykarze na wózkach zostali drugą najlepszą drużyną w kraju. - Zaważył pierwszy mecz w Kielcach, który przegraliśmy w końcówce. Nerwy wzięły górę w tamtym spotkaniu i skończyło się dziewięcioma punktami porażki i ciężko było odrobić to w drugiej potyczce – skomentował finałowe starcie Dominik Mosler, grający trener Mustanga Konin.
Szkoleniowiec konińskiej ekipy jest bardzo zadowolony z przebiegu całego sezonu, pomimo odejścia dwóch kluczowych zawodników – Marka Wesołowskiego i Piotra Łuszyńskiego. Podkreślał, że jego zawodnicy włożyli mnóstwo pracy na treningach i podczas spotkań. - Naszą mocną stroną było przygotowanie motoryczne. Bardzo ja jako trener poświęcałem na to duży nacisk i też obrona bardzo się poprawiła – mówił o minionym sezonie. Do poprawy wskazał aspekty związane z atakiem.
Dominika Moslera również mogliśmy zobaczyć w minionym sezon na parkiecie, ponieważ w Mustangu pełni rolę grającego trenera. - To ciężka praca, ponieważ jest więcej rzeczy, które trzeba okiełznać. Ja jako zawodnik mam kilka rzeczy do poprawy bo jeżeli byłoby wszystko ok to wygralibyśmy Mistrzostwo Polski – mówił o swojej grze w minionym sezonie.
On i jeszcze czwórka innych zawodników przygotowują się na Mistrzostwa Europy, które w sierpniu odbędą się w Rotterdamie (Holandia). - Z wakacji więc nici – powiedział żartobliwie Dominik Mosler.