W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Ziobro zamiesza w Koninie

2023-08-26 08:46:00

Ziobro zamiesza w Koninie

Zbigniewa Ziobry nie było w Koninie od ponad pół roku. Od czasu, gdy prawie stanąłby tutaj do zdjęcia z gangsterem. Udało mu się przyjechać kilka dni wcześniej. Trefną konferencję zorganizował i gości zaprosił radny wojewódzki, lider Suwerennej Polski w Koninie i w Wielkopolsce Robert Popkowski. Już wtedy pisałem, że takich kontaktów PiS nie wybaczy. I to się dzieje.

Robert Popkowski to od lat żelazny kandydat na posła, radnego, może prezydenta Konina. Czyli, gdy ogłaszane są jakieś wybory, on jest gotowy. I prowadzi kosztowną kampanię. Pełno go na plakatach, nie tylko w mieście. Nie odpuszcza żadnego spotkania. Z prezentami od Ziobry po wsiach też jeździł. Jednak to kiedyś.

W poprzednich wyborach startował do parlamentu z dalszego miejsca, ale trochę głosów uciułał i nie można powiedzieć, że nie został zauważony. Radnym sejmiku wojewódzkiego przecież został. Chociaż to dla niego za mało. Marzy o parlamencie.

Jednak PiS, a dokładnie chyba Zbigniew Ziobro, zastanawia się, czy w ogóle Popkowskiego wpuścić na listę. Aby nie było większej afery, niż wtedy w Koninie. Z tego środowiska słychać, że nie chcieliby, żeby wyszło jak z Banasiem.

Otwarcie 1,5 %

Poza tym poparcie dla PiS-u słabnie. Partia robi wszystko, aby dotychczasowi liderzy: Zbigniew Hoffmann, Witold Czarnecki, Zbigniew Dolata, Ryszard Bartosik i Leszek Galemba ponownie znaleźli się w parlamencie. A tutaj ktoś może im zamącić. Czyli Popkowski. Na liście poselskiej najbardziej zagrożony jest Witold Czarnecki. Z drugiego miejsca uzyskał dopiero piąty wynik. Dlatego też Leszka Galembę chcą przesunąć do senatu.

Ale w tych kalkulacjach znów pojawia się Popkowski. Mając swoich wyborców, jeśli PiS zrobi mu szlaban na kandydowanie do sejmu, nie rekomenduje do senatu, on może założyć swój komitet wyborczy i samodzielnie wystartować do wyższej izby parlamentu. A immunitet poselski czy senatorski znaczą tyle samo.

Obecnie wybory do senatu nie będą takie jak cztery czy osiem lat temu. Wtedy walczyło dwoje kandydatów. Teraz, razem z Popkowskim, może być ich aż pięciu. I wszyscy skubać będą Galembę, czyli PiS. A najbardziej Popkowski.

Wspólną kandydatką opozycji będzie Anna Majda z Turku i PSL-u, który w powiatach wschodniej Wielkopolski jest cały czas silny. Do tego dojdzie jeszcze poparcie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Swoją kandydatkę, emerytowaną nauczycielkę z Kłodawy, chce wystawić Konfederacja. Także niezależni samorządowcy, samorządowca spod Turku. PiS postawi na Leszka Galembę. Piątym kandydatem może być Robert Popkowski.

Czy opozycja poprze Popkowskiego, tak jak teraz słucha Banasia?