Prosto po ceremonii wręczenia medali w Rumunii wsiadł do auta i po 13 godzinach drogi dotarł do Konina. Przemysław Gaj z Konina, wczoraj z orłem na piersi zdobył złoto w mistrzostwach świata w duathlonie na dystansie standard (10 km biegu, 40 km kolarstwa, 5 km biegu). Po tak dużym sukcesie jednak nie zamierza odpoczywać. Już za tydzień powalczy na dystansie 1/2 Ironmana w Gdańsku.
Z Przemysławem Gajem, który dziś w nocy wrócił z Rumunii, spotkaliśmy się na stadionie w Morzysławiu. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda złoty medal mistrzostw świata M20-24 w duathlonie na dystansie standard (10 km biegu, 40 km kolarstwa, 5 km biegu). – Jeśli chodzi o rangę tego wydarzenia, jest to dla mnie pod względem emocjonalnym najważniejsze trofeum – mówi Przemysław Gaj. – Duathlon charakteryzuje się przede wszystkim tym, że nie ma pływania, które jest moją słabszą stroną. Mocniejszą jest bieganie. Dlatego właśnie postanowiliśmy wziąć z trenerem kwalifikację, którą uzyskałem na ten duathlon i spróbować swoich sił.
Konkurencja to byli w większości zawodnicy z Wielkiej Brytanii. Wystartowały wszystkie kategorie od M18 do M34. – Pierwsze dziesięć kilometrów udało się zrobić w 33 minuty 40 sekund i byłem drugim zawodnikiem, który schodził z biegania na rower, bez podziału na kategorie. A swojej kategorii jako pierwszy – opowiada Przemysław Gaj. Trasa kolarska była zorganizowana na torze samochodowym i składała się z 5 okrążeń. – Na trzecim dojechał do mnie zawodnik z Wielkiej Brytanii. Wiedziałem, że jest mocniejszy na rowerze, ale zachowałem chłodną głowę. Nie zacząłem go gonić tylko trzymałem swoje. Wiedziałem na ile mnie stać i, żeby nie za mocno pojechać rowerem, by nie odbiło się to potem na bieganiu – mówi Przemysław Gaj. – Z roweru na bieganie schodziłem z około 40-sekundową stratą do pierwszego zawodnika z Wielkiej Brytanii. I na etapie biegowym złapałem go w okolicy drugiego kilometra i utrzymałem już prowadzenie do mety.
Wczoraj wieczorem odbyła się ceremonia medalowa, po niej Przemysław Gaj wsiadł w samochód i po 13-godzinnej jeździe za kółkiem dotarł do Konina. Po krótkiej regeneracji w domu (głównie sen), wraca do treningów, bo już w następny weekend startuje na dystansie 1/2 Ironmana na zawodach w Gdańsku. W tym sezonie koninianin wygrał kilka medali. Do Rumunii pojechał prosto z Rzeszowa, gdzie zdobył brąz Mistrzostw Polski AG na dystansie sprinterskim. Z Czempinia natomiast przyjechał ze złotym medalem Mistrzostw Polski M18 w duathlonie na dystansie średnim (10 km biegania 60 km na rowerze i 10 km biegania). W Rumi natomiast zdobył wicemistrzostwo Polski AG2 w duathlonie na dystansie sprinterskim i jednocześnie kwalifikację na mistrzostwa świata w duathlonie na dystansie standard w Rumunii, z których teraz przywiózł złoto.
W tym roku Przemysław Gaj planuje między innymi start we Włoszech na dystansie 1/2 Ironmana, a w październiku leci do Stanów Zjednoczonych na mistrzostwa świata na tym samym dystansie.