– Zachodzi podejrzenie, że w dokumentach powykonawczych została poświadczona nieprawda – mówi Józef Nowicki. W związku z tym złożył doniesienie do prokuratury. – Zobaczymy, co będzie ustaleniem tego postępowania – dodaje ustępujący prezydent Konina.
Dlaczego do tej pory nie został wymieniony drugi kabel w moście? – Istnieje pewnego rodzaju różnica poglądów. Profesor Arkadiusz Madaj uważa, że można opracować technologię i ten kabel w dużej mierze jeszcze sprężony przeciąć i wymienić, natomiast Freyssinet uważa, że takiej wymiany można dokonać tylko w momencie, kiedy nastąpi zerwanie tego kabla – wyjaśnia Józef Nowicki.
Obecnie Freyssinet, czyli firma która zajmowała się montażem kabli, dokonuje uzupełnienia iniektu w tych kablach, w których stwierdzono jego brak lub niekompletność. – Ze względu na fakt, że w dokumentach powykonawczych były potwierdzone i takie dokumenty udało się profesorowi Madajowi z ogólnej dokumentacji powykonawczej wyselekcjonować, zachodzi podejrzenie, że została poświadczona nieprawda. Z tych dokumentów, podpisanych przez osoby z imienia i nazwiska wynika, że wszystkie kable zostały w sposób kompletny zainiektowane. W związku z takim stanem złożyłem doniesienie do prokuratury, żeby zbadać sprawę, bowiem zachodzi podejrzenie, że została poświadczona nieprawda – wyjaśnia ustępujący prezydent Konina.
Na pewno firma, która zajmowała się sprężaniem kabli, zapowiedziała, że kolejnych już nie będzie wymieniała na swój koszt, a to, że zgodziła się na to wcześniej wynika wyłącznie z dobrej woli. Taka informacja przyszła niedawno do magistratu.
Przypomnijmy, że wcześniej doniesienie do prokuratury złożyła posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska pisząc między innymi, że niewłaściwe wykonanie iniektu może doprowadzić do zerwania kolejnych kabli, a to w konsekwencji może doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym.
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu Przeglądu Konińskiego.