W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Dziś 8 marca. Czy w Koninie łatwo być kobietą na stanowisku?

2018-03-08 07:11:00
Olga Boksa
Napisz do autora
Dziś 8 marca. Czy w Koninie łatwo być kobietą na stanowisku?

Pytanie zadajemy dwóm koniniankom, które na kierowniczych stanowiskach są od lat. Jedna jest dyrektorem spalarni w Miejskim Zakładzie Gospodarki Odpadami Komunalnymi i radną, druga od niedawna kieruje konińskim muzeum, wcześniej Centrum Kultury i Sztuki.

Czy w Koninie łatwo jest być kobietą-szefem?

– Trudno – mówi wprost Elżbieta Streker-Dembińska. – Potwierdzają to wszystkie przykłady z mojego życia. Wszystkie funkcje, które pełniłam, wymagały zwielokrotnionego wysiłku, ciągłego udowadniania, że jestem kompetentna. Kobiety muszą każdym swoim działaniem potwierdzać, że zasługują, nie mają nic na kredyt, nie dostają kredytu zaufania – twierdzi. Choć ona nauczyła się współpracować z panami, bo… robi to przez całe życie. – Gdybym miała uprzedzić młodsze koleżanki, powiedziałbym, że jest to trudne zadanie. Kobiety muszą być zawsze gotowe na różnego rodzaju zderzenia z twardą rzeczywistością i stereotypami. Takie są czasy i różne tendencje, jak choćby programowanie kobiety, jako tej domowej, tej która nie powinna za bardzo angażować się w sprawy zawodowe. Ale kobiety są dzielne – mówi i wychwala „młode, 40-letnie dziewczyny, które wspaniale sobie radzą na kierowniczych stanowiskach”. Bo jak wyjaśnia Elżbieta Streker-Dembińska, wszystkie statystyki wskazują, że kobiety są lepiej wykształcone, a mimo to nadal „w drugim, trzecim szeregu kierowniczych stanowisk”. – Mniej agresywnie walczą o swoją pozycję. Panowie są stworzeni do wojny, do walki, taką mają konstrukcję, i tego nie poprawiły nawet rządowe rozwiązania wprowadzające parytety. Nawet, gdy one były, głosowanie rozstrzygało zupełnie inaczej. I co najdziwniejsze, kobiety nie głosują na kobiety, nie ma solidarności – podsumowuje pani dyrektor.

Trochę inaczej sytuację swojego szefowania widzi Elżbieta Barszcz. – To miłe i przyjemne, jeśli dobierze się odpowiedni zespół. Kobiety mają więcej możliwości, bo są piękne, zadbane, elokwentne, w jasny, rzeczowy sposób artykułują swoje potrzeby. Jeżeli więc interlokutorem jest ktoś, kto chce zrozumieć kobiety, to taką władzę sprawuje się w dobry sposób – mówi szefowa muzeum i przyznaje, że w czasie swojej zawodowej kariery rzadko spotkała się z odmową. – Jeśli ktoś ma dobre zdanie o sobie, jest pewien tego co robi, pewien tego o co prosi, to nie można z góry zakładać, że będzie skazany na porażkę. Co prawda prywatnie jestem osobą, która zakłada, że szklanka jest do połowy pusta, ale zawodowo myślę dokładnie odwrotnie. Należy wierzyć w siebie, w swoje możliwości, a gdy się czegoś nie wie, pytać – wyjaśnia i twierdzi, że stereotypy zbyt mocno zakorzeniły się w naszym społeczeństwie, a przecież nie ma znaczenia czy szef nosi spodnie czy spódnicę, ważne są kompetencje i podejście do pracy.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





August Pino
Trudniej jest być kobietą bez pracy.